RAZEM wyraża solidarność ze społeczeństwem i rządem Grecji w ich walce o demokrację i sprawiedliwość społeczną.

SYRIZA wygrała wybory, aby skończyć z narzuconą Grecji polityką cięć, która przyniosła katastrofę gospodarczą. Jest ugrupowaniem proeuropejskim, a w wyborach opowiadała się za pozostaniem w strefie euro. Po pięciu miesiącach od wyborczego zwycięstwa partii staje się jasne, ze międzynarodowe instytucje finansowe nie pozwolą greckiemu społeczeństwu decydować o sobie i realizować programu demokratycznie wybranych władz.

W obliczu szantażu rząd Tsiprasa postanowił odwołać się do woli narodu ogłaszając referendum. Eurogrupa zareagowała w sposób skandaliczny, w praktyce zrywając negocjacje z Grecją. Eurokraci pokazali w ten sposób jasno, jak niewiele wspólnego mają z europejskimi wartościami – demokracją i solidarnością.

Polityka cięć i dławienia popytu nie zadziałała, bo nie mogła zadziałać. Zgodnie z przewidywaniami ekonomistów doprowadziła Grecję do upadku gospodarczego. Dług publiczny stał się niemożliwy do spłaty, gospodarka zmniejszyła się o jedna czwartą, a bezrobocie wynosi 27%. Miliony Greków i Greczynek zostały zepchnięte w ubóstwo.

Nowy grecki rząd, który objął władzę w sytuacji głębokiego kryzysu, zaproponował rozsądne reformy. Ich celem było uzdrowienie systemu podatkowego i przeniesienie ciężaru utrzymania państwa na zamożnych obywateli, co umożliwiłoby stabilizację budżetu. Rząd Tsiprasa odmówił natomiast realizowania polityki uderzającej w najsłabszych. Na Grecję naciskano, by podwyższyła VAT na prąd i podstawowe artykuły spożywcze. Zamiast ścigania oszustów podatkowych żądano od Greków drastycznych obniżek płac i emerytur. Ten program był nie tylko okrutny, ale i pozbawiony ekonomicznego uzasadnienia. Jedynym skutkiem wprowadzenia go byłoby wepchnięcie Grecji jeszcze głębiej w spiralę kryzysu. Po stronie nowego greckiego rządu stanęli najwybitniejsi światowi ekonomiści, z noblistami prof. Paulem Krugmanem i prof. Josephem Stiglitzem na czele.

Pytanie, na które 5 lipca odpowiedzą w referendum Grecy i Greczynki, nie jest łatwe. Niezależnie od podjętej decyzji greckie społeczeństwo czeka wiele wyrzeczeń. Przyjęcie irracjonalnych propozycji eurogrupy oznaczałoby jednak, że te wyrzeczenia nigdy się nie skończą. Odpowiedzialność za ewentualne wyjście Grecji ze strefy euro, kryzys humanitarny i perturbacje ekonomiczne, które może wywołać Grexit, ponoszą zachowujący się nieodpowiedzialnie eurokraci i międzynarodowe instytucje finansowe. Wbrew temu, co mówi Donald Tusk, to nie jest „gra”, ale kryzys, którego konsekwencje mogą uderzyć w całą Europę, w tym również w Polskę.

Stanowisko zostało przyjęte przez Radę Krajową, 27-28 czerwca 2015 r.