Stanowisko jest częścią programu wyborczego Razem.

DIAGNOZA

Partia RAZEM będzie dążyć do ustawowego zagwarantowania wszystkim obywatelom pełni praw pracowniczych. Pracownicy w Polsce nie są należycie chronieni. Coraz więcej Polaków pracuje na umowach cywilnoprawnych bez prawa do urlopu, bez płacy minimalnej, bez ochrony przed wypowiedzeniem. Pracodawcy często nie odprowadzają należytych składek zdrowotnych i socjalnych za swoich pracowników. Choroba, ciąża czy utrata pracy dla wielu obywateli i obywatelek RP oznaczają utratę elementarnego poczucia bezpieczeństwa i nierzadko wiążą się z bardzo trudną sytuacją materialną. Kobietom zatrudnionym na umowach cywilnoprawnych nie przysługuje prawo do urlopu macierzyńskiego – prawo, które w Europie zwykło się uważać za niezaprzeczalny standard cywilizacyjny. Problemem jest także brak równych płac kobiet i mężczyzn; kobiety wciąż zarabiają mniej. Przybywa tzw. pracujących biednych – osób, które są zatrudnione w pełnym wymiarze godzin a mimo to nie są w stanie utrzymać siebie i swoich rodzin. Jednocześnie Polacy pracują więcej niż obywatele innych europejskich krajów. Polska jest coraz bogatszym krajem, lecz stabilna i gwarantująca bezpieczeństwo praca pozostaje przywilejem nielicznych. Partia RAZEM chce zmienić ten stan rzeczy poprzez wprowadzenie trwałych zmian w prawie i przepisach instytucji państwowych, które decydują o dobrobycie obywateli RP.

Przedsiębiorcy prowadzący swoją działalność legalnie (m.in poprzez zatrudnianie pracowników na podstawie umowy o pracę) ponoszą większe koszty od przedsiębiorców zatrudniających pracowników na umowach cywilnoprawnych, przez co ich usługi są droższe. Wedle Raportu Najwyższej Izby Kontroli od początku 2012 roku do połowy 2014 roku kryterium najniższej ceny było jedynym w 98 proc. zamówień publicznych. Doprowadziło to do patologii, w której państwo polskie wspierało obchodzenie ustanowionego przez siebie prawa, tj. artykułu 22 Kodeksu Pracy poprzez promowanie w przetargach publicznych tych przedsiębiorców, którzy działali w sposób sprzeczny z prawem pracy. Z tego też względu praworządni przedsiębiorcy są od wielu lat stopniowo eliminowani z rynku zamówień publicznych, a nierzadko też – w konsekwencji utraty zamówień publicznych- z rynku w ogóle. Nowelizacja ustawy Prawo zamówień publicznych, umożliwiająca wymóg zatrudnienia na umowę o pracę jest dopuszczalny jedynie w sytuacji, gdy jest to „uzasadnione charakterem zamówienia” i dotyczy tylko postępowań, których przedmiotem są roboty budowlane lub usługi.

Na wprowadzonej do polskiego prawa ustawą z dnia 1 lipca 2009 roku o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego dla pracowników i przedsiębiorców (zwaną ustawą antykryzysową) możliwości wprowadzenia wydłużonych okresów rozliczeniowych z 4 do maksymalnie 12 miesięcy, skorzystali głównie najwięksi przedsiębiorcy, spośród których rozwiązanie to wprowadziło 9,8%. Aż 68% z firm przedłużających okresy rozliczeniowe przedłużyło je do maksymalnej dopuszczalnej prawem długości, tj. 12 miesięcy. Naszym zdaniem w większości przypadków takie przedłużenie było nieuzasadnione i miało na celu cięcie kosztów poprzez, min. unikanie płacenia pracownikom za nadgodziny, które byłby im należne, gdyby okres rozliczeniowy był krótszy. Mimo, że ustawa antykryzysowa już nie obowiązuje, część jej postanowień, w tym przedłużone okresy rozliczeniowe, weszła na stałe do polskiego prawa pracy.

Pomimo wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2 czerwca 2015 r., umożliwiającego zrzeszanie się osób zatrudnionych na umowach cywilnoprawnych, do dnia dzisiejszego nie ma nowelizacji ustawy o związkach zawodowych, która ustalałaby formalne ramy i procedury zrzeszania się tych osób w związkach, pozwalające im na pełne korzystanie przysługujących im uprawnień. Po drugie, Trybunał nie odnosił się w swoim wyroku do treści Kodeksu Pracy i zawartej w nim definicji pracownika (nie są nimi osoby zatrudnione na umowach cywilnoprawnych), tylko do samej normy konstytucyjnej pozwalającej zrzeszać się w związki zawodowe. Oznacza to, że potrzeba dodatkowych zapisów, które definiowałyby osoby zatrudnione na umowy cywilno-prawne jako pracowników.

PROPOZYCJA PROGRAMOWA

Wprowadzimy minimalną płacę godzinową w wysokości 15 złotych brutto dla umowy o pracę na czas nieokreślony i 20 złotych brutto dla wszystkich innych rodzajów umów, tak aby firmom przestało się opłacać wypychanie pracowników na umowy śmieciowe.

W kolejnych latach płaca minimalna będzie ustalana procentowo w stosunku do przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce, a nie ustalana kwotowo. Uzależnienie płacy minimalnej od średniego wynagrodzenia pozwoli nam na zmniejszenie nierówności społecznych w społeczeństwie. Warto zaznaczyć, że 7,6 proc. zatrudnionych w Polsce zarabia minimalną, ale niemalże 20 proc. zarabia w 50 proc. średniej płacy. Podniesienie płacy minimalnej do proponowanej przez RAZEM będzie skutkować zwiększeniem presji na wzrost płacy wśród relatywnie szerokiego grona osób nisko zarabiających. Niskie płace prowadzą do sprowadzenia kraju do roli podwykonawcy, montowni Europy. Tego typu inwestycje łatwo przenoszą się do innych krajów, gdy warunki płacowe są tam korzystniejsze dla maksymalizacji zysków. Zarobki w Polsce są wciąż na tyle niskie, że podnoszenie płacy minimalnej nie grozi nam nawet krótkotrwałym odpływem inwestycji. Podniesienie płacy minimalnej będzie miało również inne pozytywne skutki. Jak wskazują badania 74 proc. emigrantów podaje, że powodem ich wyjazdu zagranicę nie jest brak pracy w Polsce, ale zbyt niskie zarobki.

Wprowadzimy obowiązkowe umowy o pracę przy realizacji zamówień publicznych, o ile umowa cywilnoprawna nie wynika ze specyfiki konkretnego zamówienia publicznego.

Skończymy z zatrudnianiem przez instytucje publiczne na śmieciówkach. Jako RAZEM uważamy, iż podstawową formą zatrudnienia powinna być umowa o pracę, a umowy cywilnoprawne wyjątkiem, wynikającym ze specyfiki danego zamówienia (jak np. konieczność stworzenia utworu w rozumieniu prawa autorskiego). Uważamy też, że instytucje państwowe powinny stanowić wzór, jeśli chodzi o przestrzeganie praw pracowniczych i promować jak najwyższe standardy zatrudnienia, w ten sposób oddziałując na inne podmioty. Dlatego też zmienimy min. artykuł 29 ust. 4 pkt 4 ustawy Prawo zamówień publicznych i wprowadzimy bezwzględny wymóg zatrudniania przez podmioty wykonujące zamówienie publiczne na umowę o pracę, z wyjątkiem sytuacji, gdy przedmiotem zamówienia będą rzeczy lub czynności, których wykonanie jest możliwe tylko na podstawie umowy cywilnoprawnej. Skończymy również z inną plagą, jaką jest zatrudnianie przez instytucje publiczne na umowach cywilnoprawnych i poprzez Agencje Pracy. Obecnie sytuacja taka ma miejsce nawet w instytucjach powołanych do ochrony praw pracowniczych: Państwowej Inspekcji Pracy i Sądach.

Zjawisko to jest często spowodowane jest nie tyle szukaniem oszczędności lecz brakiem kadr – co przy sztywnych limitach etatów przydzielanych odgórnie, np. w Sądach przez Ministra Sprawiedliwości – powoduje, iż zatrudnienie potrzebnego personelu jest de facto możliwe tylko na podstawie umów cywilnoprawnych, nawet jeśli dana jednostka organizacyjna posiada wystarczające fundusze. Zniesiemy ten sztywny rygoryzm i wprowadzimy wymóg, by wszystkie osoby zatrudniane w instytucjach publicznych były zatrudnione na umowę o pracę.

Będziemy dążyć do wprowadzenia 35-godzinnego tygodnia pracy.

Obniżenie czasu pracy to jeden z szeregu rozwiązań mających na celu poprawę jakości pracy w Polsce. Statystyki wyraźnie pokazują, że Polacy i Polki pracują dłużej niż obywatele innych europejskich krajów (średni tygodniowy czas pracy w Polsce wg danych OECD wynosi 40,8h, dłużej od nas pracują tylko Grecy – 41,9). Skrócenie tygodnia pracy nie tylko wpłynie na zwiększenie jej wydajności, ale także przyczyni się do poprawy jakości życia Polek i Polaków. Analizy i opracowania badające to zagadnienie pokazują, że krótszy czas pracy to więcej czasu na inne aktywności, które z punktu widzenia jednostek, jak i całych społeczności ą równie ważne jak praca zarobkowa, m.in. rodzina i wychowywanie dzieci, aktywność społeczna i obywatelska, kreatywność i innowacyjność. W raportach analizujących to zagadnienie wskazuje się, że krótszy czas pracy wpływa także pozytywnie na większą równość kobiet i mężczyzn w opiece nad dziećmi i podziale domowych obowiązków. Dodatkowo skrócenie czasu pracy pracownika w dłuższej perspektywie może realnie wpłynąć na obniżenie bezrobocia i wyższy poziom zatrudnienia w atrakcyjnych dla pracowników sektorach (m.in usługi, sektor publiczny)

Zlikwidujemy 12-miesięczny okres rozliczeniowy, dzięki któremu firmy unikają dziś płacenia pracownikom za nadgodziny.

RAZEM sprzeciwia się dalszemu istnieniu przedłużonych okresów rozliczeniowych i postuluje ich likwidację. Rozwiązanie to nie spełniło bowiem swoich celów, w szczególności zaś nie pomogło małym i średnim przedsiębiorstwom, które ze swej natury najbardziej narażone są na negatywne efekty kryzysu gospodarczego. Największymi beneficjentami przyjętych rozwiązań okazały się duże przedsiębiorstwa, którym i tak najłatwiej jest dostosować się do zmieniających się warunków gospodarczych, a także przetransferować za granicę uzyskane oszczędności. Największymi poszkodowanymi są pracownicy, pozbawieni wynagrodzenia za nadgodziny, zmuszeni do pracy powyżej 8 godzin dziennie.

Zwiększymy uprawnienia Państwowej Inspekcji Pracy.

Wprowadzimy prawo do przeprowadzania niezapowiedzianych kontroli i zwiększymy kary za łamanie praw pracowniczych. W spółkach publicznych wprowadzimy zakaz wypłacania nagród zarządom ukaranym za nieprzestrzeganie prawa pracy. W chwili obecnej uprawnienia PIP do przeprowadzania kontroli bez uprzedzenia wynikające z ustawy o Państwowej Inspekcji Pracy są ograniczane przez postanowienia ustawy o działalności gospodarczej, która nakłada na organy kontroli obowiązek zawiadamiania z wyprzedzeniem o przeprowadzanej kontroli. Wprowadzimy w Państwowej Inspekcji Pracy kandencyjność zarządu, na wzór rozwiązań stosowanych w Najwyższej Izbie Kontroli, aby zapewnić jej niezależność od nacisków politycznych. Zracjonalizujemy również system oceny wyników pracy inspektorów, tak aby byli oni zmotywowani do również do znajdowania naruszeń prawa pracy w dużych firmach. W 2012 r. PIP wykryła 88,6 tys. wykroczeń przeciwko prawom pracowniczym, a do sądów skierowano 3,8 tys. wniosków o ukaranie. Sądy ukarały grzywnami ok. 3,3 tys. firm, przy czym wysokość kar często jest niewspółmiernie niska w stosunku do obrotów przedsiębiorstwa i przez to nieskuteczna. Inspektorzy PIP skierowali do prokuratury prawie 1 mln zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Najwięcej w budownictwie, przetwórstwie przemysłowym, handlu. Prokuratorzy często umarzali postępowania, uzasadniając to brakiem dowodów. Dodatkowo kary są tak niskie, że nie stanowią skutecznej sankcji za łamanie prawa pracy. RAZEM wprowadzi przepisy, które uregulują wysokość kar dla przedsiębiorstw łamiących prawa pracownicze poprzez powiązanie wysokości grzywny z obrotami przedsiębiorstwa.

Zatrudnianie na umowy cywilnoprawne w sytuacji, kiedy zachodzi stosunek pracy, (czyli gdy czas pracy jest określony przez pracodawcę a pracownik świadczy pracę pod nadzorem zwierzchników) jest w Polsce nielegalne; w praktyce jednak umowy cywilnoprawne są nadużywane w wielu sektorach, a niechęć pracodawców do oferowania umowy o pracę prowadzi do negatywnego zjawiska fałszywego samozatrudnienia. Partia RAZEM stanowczo przeciwstawi się obecnemu bezprawiu na rynku pracy i opracuje projekt ustawy zwiększającej uprawnienia Państwowej Inspekcji Pracy, tak aby umowy cywilnoprawne były używane tylko w tych sytuacjach, które przewiduje istniejące prawo, czyli w rozliczeniach twórców, wolnych zawodów oraz zleceniobiorców.

Osobom pracującym na umowach cywilnoprawnych zagwarantujemy prawo do zrzeszania się w związkach zawodowych.

Partia RAZEM zaproponouje kompleksową nowelizację ustawy o związkach zawodowych i Kodeksu Pracy, która określi i zapewni:

  1. Zasady zakładania i przystępowania do związków zawodowych przez osoby świadczące pracę na podstawie umów cywilnoprawnych,
  2. Uprawnienia osób świadczących pracę na podstawie umów cywilnoprawnych z tytułu przynależności do związków zawodowych,
  3. Stopień ich ochrony w przypadku pełnienia funkcji związkowych,
  4. Zakres, w jakim regulacje Kodeksu Pracy odnosić się będą do umów cywilnoprawnych,
  5. Kontrole i rozwiazywanie sporów wynikłych z umów cywilnoprawnych powierzy Sądom Pracy

Będziemy wspierać zwiększanie partycypacji pracowniczej.

W przedsiębiorstwach, w których nie ma związków zawodowych, zapewnimy wybieranym przez pracowników reprezentantom załogi te same uprawnienia, które mają zakładowe organizacje związkowe.

Zakażemy darmowych staży.

Wprowadzimy minimalne wynagrodzenie godzinowe dla stażystów. Uregulujemy instytucję wolontariatu i ukrócimy nadużywanie jej w celach komercyjnych. RAZEM będzie konsekwentnie realizować politykę przewidzianą w artykule 65 pkt 5 Konstytucji RP: „Władze publiczne prowadzą politykę zmierzającą do pełnego, produktywnego zatrudnienia poprzez realizowanie programów zwalczania bezrobocia, w tym organizowanie i wspieranie poradnictwa i szkolenia zawodowego oraz robót publicznych i prac interwencyjnych.”

Neoliberałowie zwykli mawiać, że nie istnieją darmowe obiady. Nie wnikając w prawdziwość tego stwierdzenia, należy stanowczo podkreślić, iż z pewnością nie istnieje coś takiego jak darmowy staż. Każdy stażysta ponosi bowiem koszty związane ze stażem – wyżywienia, ubioru, dojazdów, a także mieszkania. Koszty te często ponoszone są przez osoby bliskie, nierzadkie są też sytuacje, gdy stażysta pracuje po godzinach i w weekendy, żeby móc zapewnić sobie utrzymanie podczas trwania stażu. Chociaż przykład powinien iść z góry, administracja państwowa w Polsce wiedzie prym w organizowaniu darmowych staży. Przyjęty w kwietniu 2015 roku rządowy program praktyk przewiduje, iż jeden stażysta będzie przypadał na 20 urzędników. Łącznie 12 tysięcy osób rocznie „przewijać się” będzie przez darmowe staże w Ministerstwach i innych urzędach. Instytucja darmowych staży nieproporcjonalnie uderza w osoby najbiedniejsze, wykluczone społecznie, dla których uczestnictwo w nich jest niemożliwe z powodów finansowych. Jak wynika z badań National Association of Colleges and Employers w USA, darmowe staże są w dłuższej perspektywie nieskuteczne i nieefektywne. Osoby, które odbyły bezpłatny staż, mają podobne szanse na znalezienie pracy, co osoby, które nie odbyły żadnego. Osoby po płatnym stażu mają zaś nie tylko dwukrotnie większą szanse na znalezienie pracy, ale też statystycznie zarabiają więcej. Te dane są szalenie istotne, gdyż – wedle różnych statystyk – od 50 do 70% studentów w Polsce brało udział w darmowych stażach. Na bezpłatnych stażach zyskuje więc tylko jedna grupa społeczna: przedsiębiorcy, którzy otrzymują darmową pracę od stażystów.

Zgłoszony obecnie przez posłów PO projekt nowelizacji ustawy o praktykach absolwenckich nie rozwiązuje problemu, gdyż wprowadza minimalne wynagrodzenie za staż na zdecydowanie niewystarczajacym poziomie, wynoszącym tylko 20% pensji minimalnej (obecnie około 350 zł brutto). Co więcej, projekt nie rozwiązuje kolizji z instytucją stażu finansowanego z środków Urzędów Pracy na podstawie ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. Prawdopodobne jest, że pracodawcy, zamiast płacić nawet minimalne wynagrodzenie za staż, będą starać się wymusić na stażystach skorzystanie ze stażu finansowanego przez Urząd Pracy.

Jako RAZEM proponujemy kompleksowe rozwiązanie powyższej kwestii:

  1. Ujednolicimy obecnie stosowaną w ustawodawstwie terminologię i rozwiązania. Ustawa o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy mówi bowiem o płatnych stażach, zaś ustawa o praktykach absolwenckich reguluje zawodową praktykę studencką oraz praktykę absolwencką (która jest de facto stażem, nie praktyką).

  2. Rozszerzymy zakres stosowania ustawy o praktykach absolwenckich.

  3. Wprowadzimy minimalne wynagrodzenie godzinowe dla stażystów na poziomie 60% minimalnego godzinowego wynagrodzenia za pracę, dzięki czemu wszystkie osoby wchodzące na rynek pracy będą miały równy start na rynku pracy i równy dostęp do staży, bez względu na swoją sytuację materialną i życiową.

  4. Poziom wynagrodzenia staży w administracji państwowej wynosić będzie 100 minimalnego wynagrodzenia za pracę, gdyż powinna ona być przykładem dla instytucji prywatnych.

  5. Dostosujemy instytucję stażu finansowanego z Urzędów Pracy na podstawie ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, tak, by rzeczywiście dotyczyła ona tylko osób trwale bezrobotnych i zagrożonych trwałym wykluczeniem z rynku pracy, i wykluczymy możliwość korzystania z niej przez pracodawców chcących uniknąć płacenia wynagrodzenia za staż.

  6. Zmienimy art. 4 ustawy o praktykach absolwenckich, zapewniając pełne stosowanie przepisów Kodeksu Pracy do osób odbywających staż.

  7. Ukrócimy nadużywanie instytucji wolontariatu w celach komercyjnych, tak, by nie stała się ona dla pracodawców swoistym „zastępstwem” dla instytucji darmowych staż

Będziemy dążyć do wprowadzenia jawności płac.

Tylko tak możemy osiągnąć równą płacę za tę samą pracę, skończyć z dyskryminacją ze względu na płeć lub wiek. Brak jawności płac prowadzi do patologicznej sytuacji, w której osoby zatrudnione na podobnych stanowiskach mają różne pensje. Alarmujące są zarówno różnice wynagrodzeń pracujących w różnych regionach Polski, jak i te między kobietami a mężczyznami wykonującymi tą samą pracę. Różnice między zarobkami mężczyzn i kobiet wynoszą 20-25% (w zależności od stanowiska i rodzaju wykonywanej pracy). Na terenie UE jest to ok. 16%. Przejrzystość wysokości płac będzie stanowić jedno ze skutecznych narzędzi walki z dyskryminacją zawodową: ujawni nieuczciwe praktyki pracodawców, pozwoli walczyć o adekwatne do umiejętności stawki przez ubiegających się o zatrudnienie i pomoże świadomie wybierać zajęcie i miejsce pracy.