22 października odbyła się przedostatnia konferencja Partii Razem. Pod Państwową Komisją Wyborczą oświetloną na fioletowy kolor - w tych wyborach kolor nadziei - przedstawiliśmy Państwu historie paru osób, które działają bądź kandydują z list Razem. Konferencję otworzyła Justyna Szpanowska kandydująca z okręgu lubelskiego, miejsce 13.

- Pierwszy raz będę głosować z nadzieją. Nareszcie wybory przestaną być kalkulacją - mówiła Justyna.

- Sam nie mogę narzekać na to, w jakich warunkach żyję. Jednak jako badacz społeczny mam możliwość obserwować, z jakimi problemami musi mierzyć się większość polskiego społeczeństwa. Ludzie nie mają stabilnej pracy. Nie mają godnych warunków życia. A przede wszystkim - nie mają nadziei na to, że coś się zmieni. Nie chcę żyć w takim kraju. Chcę go zmieniać. Dlatego jestem w Razem. - przedstawiał swoje działanie Jakub Rozenbaum, miejsce 11, okręg Warszawa I.

- Pracuję na co dzień z dziećmi, widzę jakie problemy są w społeczeństwie - mówiła Katarzyna Murawska, siedlecka „dziewiątka”.

- Mam prawie 40 lat, dwójkę dzieci, prowadzę własną firmę i mógłbym o sobie powiedzieć, że jestem beneficjentem obecnego systemu. Przyłączyłem się do Razem, bo zobaczyłem, że grupa ludzi kierujących się tym samymi wartościami co ja - wolnością, równością i dobrem wspólnym - wreszcie wzięła sprawy w swoje ręce i zorganizowała się, żeby wprowadzić je w życie - przedstawił się czynnie działający w Razem Krzysztof Dworzyński.

- W konflikcie z moim pracodawcą, okazało się, że nie mam szans na wywalczenie niczego. Mam dosyć państwa, które nie stoi po mojej stronie - powiedziała Magdalena Malińska, jedynka w okręgu płockim.

Konferencję zakończył Kuba Danecki, miejsce pierwsze w Sosnowcu:

- Przez lata wmawiano nam, że polityka nie jest dla nas. To było zajęcie dla panów po pięćdziesiątce w garniturach i tych, którzy nosili za nimi teczki. Mieli nas reprezentować, ale teraz widzimy, że reprezentowali tylko siebie.

Tego nie dało się wytrzymać, mieliśmy dość. Nie mogliśmy już patrzeć na te same twarze, z których wylewały się te same kłamstwa. Mieliśmy dość strachu, byliśmy zmuszeni głosować na mniejsze zło, ale przy następnych wyborach okazywało się złem większym! Połowa Polek i Polaków nie głosowało, bo nie widziało nikogo, kto ich reprezentuje!

Ale teraz będzie inaczej! Po raz pierwszy nie będziemy głosowali na mniejsze zło! Po raz pierwszy zagłosujemy z nadzieją! W niedzielę RAZEM wejdziemy do sejmu!