(tłum. Krzysztof Adamski)

Jestem demokratycznym socjalistą i mówię to z dumą i radością.

Zostałem nim, gdy objeżdżałem Indie i widziałem tę przerażającą nędzę na tle nieprzyzwoitego bogactwa nielicznych. Gdy – podczas innej podróży – widziałem upokarzającą biedę w zamożnych Stanach Zjednoczonych. Gdy jako młody człowiek stanąłem oko w oko z okrucieństwem i zniewoleniem komunizmu, ze skalą prześladowań w państwach komunistycznych. Gdy odwiedzając nazistowskie obozy śmierci, czytałem długie listy nazwisk zamordowanych socjaldemokratów i związkowców.

Zostałem nim, gdy uświadomiłem sobie, że to socjaldemokracja przetarła szlaki dla całej szwedzkiej demokracji, że to socjaldemokracja wydobyła nasz kraj z biedy i bezrobocia dzięki polityce kryzysowej lat trzydziestych.

Umacniam się w swoich przekonaniach, gdy rozglądam się po świecie i widzę wojny, potrząsanie szabelką, masowe bezrobocie i coraz głębsze podziały między ludźmi. Umacniam się w swoich przekonaniach, gdy we własnym kraju widzę, jak pod rządami liberałów rosną nierówności, bezrobocie staje się normą, a spekulacje i przekręty są coraz bardziej zyskowne. Gdy widzę, jak państwo po państwie polityka prawicy wypycha ludzi na bezrobocie i niszczy ich poczucie bezpieczeństwa, i tak nie rozwiązując problemów ekonomicznych.

Gdy patrzę w przyszłość, widzę, jaką wizję tej przyszłości oferują nam prawicowcy: taką, w której pracownicy zubożeją, a bogacze wzbogacą się jeszcze bardziej. Widzę przyszłość, w której będzie coraz mniej bezpieczeństwa socjalnego, a coraz więcej jachtów, w której solidarność osłabnie, a wzmocni się egoizm. To przyszłość, w której tylko silni sobie radzą i kształtują własne życie, a słabi muszą się przystosować i pogodzić się ze swoim losem.

Oczywiście, że jestem demokratycznym socjalistą. Mówię o tym z dumą, bo wiem, co demokratyczny socjalizm osiągnął w naszym kraju. Mówię o tym z wyczekiwaniem, bo wiem, jak ważne zadania stoją przed nami po tym, jak odsuniemy od władzy prawicę. Mówię o tym z nadzieją, bo teraz ludzie wiedzą, co dzieje się z pracą, bezpieczeństwem i stabilnością, gdy ster przejmują siły prawicy. Mówię o byciu socjalistą poniekąd z uśmiechem, bo wiem, że współczesna historia Szwecji jest pełna wartościowych reform, które wy, prawicowcy, określaliście jako socjalistyczne prześladowania – a które teraz, gdy są już powszechnie uznane, próbujecie sobie przypisać.

Oczywiście, że jestem demokratycznym socjalistą. Tak jak Branting, gdy wprowadzał powszechne prawo głosu, jak Per-Albin Hansson, gdy walczył z bezrobociem w Wielkim Kryzysie i kreślił wizję Domu Ludu, jak Erlander, gdy rozbudowywał państwo opiekuńcze.

Zawsze chodziło o to samo: o solidarność i dbanie o siebie nawzajem.

***

"Dlaczego jestem demokratycznym socjalistą" to przemówienie, które Olof Palme wygłosił w telewizyjnej debacie liderów pod koniec kampanii wyborczej w 1982. W latach 1976-1982 w Szwecji rządziła prawica, ale to przemówienie przyczyniło się do wyborczego zwycięstwa Palmego – przypomniało, że socjaldemokracja jest też idealistyczna, a nie tylko technokratyczna. Jest uznawane za jego credo i jest jednym z najbardziej znanych tekstów politycznych we współczesnej historii Szwecji.

Olof Palme został zamordowany dokładnie 30 lat temu, 28 lutego 1986 roku.