Walka o wejście kobiet do życia publicznego trwała latami. Polegała na ciężkiej pracy uświadamiającej i edukacyjnej polskich emancypantek. Narcyza Żmichowska, Eliza Orzeszkowa, Maria Konopnicka to tylko niektóre z nich. Świadoma i konsekwentna walka o równouprawnienie kobiet toczyła się we wszystkich zaborach.

„Sprawę kobiecą” spychano na margines w obliczu walki o niepodległość. Paulina Kuczalska-Reinschmit w Wyborczych prawach kobiet pisała: „W epoce pierwszych wieców i memoriałów w Warszawie w 1904 r. samo wspomnienie o prawach kobiet jeszcze wywoływało tłumiony śmiech, a w najlepszym wypadku dobroduszne napominanie «jak można obniżać powagę narad w tej dziejowej chwili – wzniecaniem takiej kwestii!»”.

W 1917 roku, jeszcze przed końcem wojny, emancypantki ze wszystkich zaborów zorganizowały wspólną konferencję. Wybrały na niej delegację, z Justyną Budzińską-Tylicką na czele, żeby poprowadziła rozmowy o prawach wyborczych kobiet z formującym się wówczas rządem polskim. Delegacja została przyjęta przez Józefa Piłsudskiego po długim, kilkugodzinnym oczekiwaniu na mrozie. 28 listopada 1918 roku naczelnik podpisał dekret przyznający kobietom prawa wyborcze.

Niecałe dwa miesiące później obywatelki poszły po raz pierwszy do urn i oddały głosy w wyborach do Sejmu Ustawodawczego. Osiem z nich zostało też pierwszymi polskimi posłankami. Gabriela Balicka, Jadwiga Dziubińska, Irena Kosmowska, Maria Moczydłowska, Zofia Moraczewska, Anna Piasecka, Zofia Sokolnicka oraz Franciszka Wilczkowiakowa dawały kolejnym pokoleniom polskich kobiet przykład, że polityka nie musi być tylko domeną mężczyzn. Wszystkie, niezależnie od przynależności partyjnej, aktywnie działały na rzecz realnego równouprawnienia kobiet i zapewnienia im dostępu do pracy i edukacji.

Dziś, w ostatnich wyborach kobiety zdobyły 27% miejsc w Sejmie i 13% w Senacie. To najlepszy wynik w polskiej historii. Nadal jednak pokutuje w Polsce przekonanie, że polityka to „męska rzecz". W sprawach kobiet wypowiadają się niemal wyłącznie mężczyźni. Tymczasem w parlamencie zapadają decyzje o finansowaniu przez państwo żłobków i przedszkoli, edukacji powszechnej i wyższej, nakładach na służbę zdrowia, pomoc społeczną i bezpieczeństwo.

Prawa wyborcze Polki wywalczyły sobie same. Najwyższy czas zacząć z nich w pełni korzystać i zabrać głos w sprawach, które nas dotyczą. Polityka to marsz w proteście przeciw przemocy. Polityka to żądanie oświetlenia ciemnej ulicy na naszym osiedlu. Polityka to działanie w partii, start w wyborach do Sejmu, samorządu i głosowanie przeciw uchwałom i ustawom, które mają ograniczyć nasze fundamentalne prawa, ale też tworzenie przepisów, które zbudują solidarne państwo czy miasto.

Demokracja bez kobiet to brak demokracji!


Z okazji 98. rocznicy wywalczenia przez polskie kobiety praw wyborczych wydaliśmy e-book „Sprawa kobieca" Pauliny Kuczalskiej-Reinschmit. To trzeci e-book w serii „Biblioteka Razem". Zachęcamy do lektury.