Zagrożenie, że rząd Prawo i Sprawiedliwość wypowie konwencję o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy, staje się coraz bardziej realne. Cenę za ideologiczną obsesję polityków PiSu zapłacą bite kobiety.

Partia Razem od kilku dni usiłuje uzyskać oficjalne stanowisko rządu w sprawie konwencji. Setki osób wzięły udział w zainicjowanej przez Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Razem akcji wysyłania wniosków o informację publiczną w tej sprawie. Dziś plotki potwierdziła minister rodziny, pracy i polityki społecznej Elżbieta Rafalska, która otwarcie zadeklarowała, że chce wypowiedzenia konwencji. "Konwencja zobowiązuje Polskę do aktywnej ochrony praw kobiet i dzieci, padających ofiarami przemocy, w tym tej dokonywanej w zaciszu własnego domu. Najwyraźniej według minister RODZINY Polki na taką ochronę nie zasługują" - komentuje Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.

"Zamiast zbudować przyzwoitą sieć ośrodków wsparcia dla maltretowanych kobiet wolą udawać, że problem nie istnieje, zamieść go pod dywan. A to oznacza, że w praktyce stają po stronie gwałcicieli, domowych oprawców bijących swoje żony i dzieci" - mówi Gocha Adamczyk, działaczka Razem i inicjatorka #CzarnyProtest.

Dołącz do wydarzenia: www.bit.do/przeciw-przemocy