Polski system ochrony zdrowia znajduje się w nieustannym kryzysie. Pacjentki i pacjenci szukają pomocy medycznej zbyt późno, trafiają do lekarza już z zaawansowanymi schorzeniami, czekają zbyt długo na specjalistyczną pomoc, po czym nierzadko rezygnują z leczenia z powodu wysokich cen leków. Sama perspektywa zetknięcia się z publiczną ochroną zdrowia budzi lęk. Kojarzy się z gigantycznymi kolejkami, utrudnionym dostępem do leczenia, wymuszaniem korzystania z usług w sektorze prywatnym.

Opłakany stan polskiej ochrony zdrowia widać także w statystykach: osoby mieszkające w Polsce statystycznie żyją krócej i w gorszym stanie zdrowia niż przeciętni Europejczycy i Europejki. Dynamika zmian wskaźników stanu zdrowia populacji jest niewielka, a dystans Polski od średniej europejskiej utrzymuje się na stałym poziomie. Występują znaczne nierówności w zdrowiu związane z miejscem zamieszkania, zamożnością czy poziomem wykształcenia. Brakuje spójnej i skutecznej profilaktyki zdrowotnej. Ochrona zdrowia zamiast na zapobieganiu chorobom oraz wczesnej diagnozie, oparta jest na leczeniu schorzeń w zaawansowanym stadium i ich powikłań.

Skutki zaniechań widać już wśród najmłodszych. Wady postawy stwierdza się u około 90% licealistek i licealistów, próchnicę ma ponad połowa dzieci trzyletnich i aż 90% piętnastoletnich, a na nadwagę lub otyłość cierpi w Polsce niemal 16% dzieci i młodzieży. Brak odpowiedniej edukacji zdrowotnej doprowadził do tego, że rośnie pokolenie dorosłych, które szybko stanie się pacjentami, a jakość ich życia będzie obniżona przez schorzenia, które rozwijają od najmłodszych lat.

Polska ochrona zdrowia to środowisko wrogie także własnym pracownikom i pracownicom. Brakuje personelu medycznego niemal wszystkich profesji, istnieje znaczna luka pokoleniowa. W większości miejsc normy zatrudnienia nie istnieją lub są zbyt niskie. Powszechne jest stosowanie form zatrudnienia pozwalających na łamanie norm czasu pracy. Personel jest przemęczony, wyrabia permanentnie nadgodziny, by zapewnić odpowiednią obsadę placówek oraz osiągnąć wynagrodzenie pozwalające na zaspokojenie potrzeb życiowych i wymogów ustawicznego kształcenia. Z powodu złych warunków pracy i niskich płac część kadry medycznej emigruje z kraju, często nawet nie podejmując pracy po ukończeniu studiów.

Wszystkie te problemy są skutkiem traktowania opieki zdrowotnej jako niepotrzebnego kosztu i trwającego wiele lat dramatycznego niedofinansowania publicznego systemu ochrony zdrowia. WHO postuluje odsetek 6,8% PKB jako najniższy dopuszczalny poziom nakładów na ochronę zdrowia w krajach rozwiniętych. W Polsce na publiczną ochronę zdrowia przeznaczamy około 4,4% PKB. Do 2020 roku rząd nie planuje istotnie zwiększyć tego finansowania. Zdrowie obywateli i obywatelek to jeden z najważniejszych celów dobrze działającego państwa. Polityka zdrowotna nie może być traktowana jako niewygodny koszt. Zmiany w ochronie zdrowia nie mogą polegać na pozornych działaniach, przesunięciach i reorganizacjach wprowadzanych przez kolejne rządy w celu mydlenia oczu wyborcom i wyborczyniom. Potrzebna jest radykalna reforma opierająca się na znacznym zwiększeniu finansowania.

Wymaga to odpowiedzialnych rządów, które będą potrafiły postawić się lobbystom wielkiego biznesu i zwiększyć wpływy do budżetu w takim stopniu, w jakim wymaga tego sprawne funkcjonowanie państwa. W przeciwnym razie skutki zaniechań będą katastrofalne dla całego społeczeństwa.

Dotychczasowe rządy kierowały się ideologią neoliberalną, która na pierwszym miejscu stawia wzrost gospodarczy. Pozwolono również na komercjalizację usług medycznych, tworzącą system dwóch prędkości, w którym najmniej zarabiający nie mają dostępu do szybkiej i skutecznej pomocy medycznej. Zamiast zwiększyć liczbę etatów, pozwala się na przeciążanie personelu medycznego, co odbija się na jego zdrowiu, a także na jakości pracy.

Zadaniem państwa nie jest ułatwianie życia najbogatszym, ale ochrona praw najsłabszych. Większe wsparcie osób z niepełnosprawnościami, chorych przewlekle, osób starszych, a także opiekunek i opiekunów osób niesamodzielnych pozwoli na stworzenie zdrowszego społeczeństwa, w którym nie ma równych i równiejszych, w którym choroba czy niepełnosprawność w rodzinie nie jest wyrokiem.

Na stan naszego zdrowia wpływa nie tylko jakość opieki zdrowotnej, ale również warunki życia. Tylko spójna prospołeczna polityka może trwale poprawić stan zdrowia Polek i Polaków, którzy obecnie są bardziej niż obywatelki i obywatele innych państw rozwiniętych narażeni na choroby związane ze złą organizacją pracy i niską jakością usług publicznych. Brak stabilności to nie tylko ryzyko chorób serca i układu krążenia, czy chorób psychicznych. To również brak możliwości skorzystania z płatnego zwolnienia w przypadku choroby, która bez odpoczynku i odpowiedniego leczenia może doprowadzić do groźnych powikłań. To wreszcie przepracowanie, brak czasu i wysokie ceny, które powodują, że aktywność fizyczna i zdrowy styl życia są często luksusem dostępnym tylko dla najbardziej uprzywilejowanych.

Zapewnienie równego dostępu do dobrej jakości usług medycznych jest obowiązkiem państwa, które nie może tej odpowiedzialności spychać na prywatne firmy. Nie zgadzamy się, żeby logika zysku rządziła zdrowiem i życiem Polek i Polaków. Prawo do dobrej i skutecznej opieki zdrowotnej jest podstawowym prawem obywatelskim i nie może być przywilejem najbogatszych.

Pełny tekst „Diagnozy i celów polityki zdrowotnej Razem" w formacie PDF