W Dniu Dziecka wychowawczynie i wychowawcy oraz specjalistki i specjaliści pracujący w placówkach opiekuńczo-wychowawczych rozpoczynają ogólnopolski protest. Chcą przywrócenia Karty Nauczyciela dla wszystkich wychowawców, pedagogów, psychologów i terapeutów. Protestujących pracowników domów dziecka wspiera Partia Razem.

Protest rozpoczął się wysłaniem listu otwartego do Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej Elżbiety Rafalskiej oraz Minister Edukacji Narodowej Anny Zalewskiej. — Oczekujemy od rządu rozpoczęcia rozmów dotyczących przywrócenia Karty Nauczyciela dla wychowawców, pedagogów, psychologów i terapeutów pracujących w placówkach opiekuńczo-wychowawczych. Domagamy się także otoczenia pomocą tych, którzy tracą pracę z powodu reorganizacji placówek — mówi Marcelina Zawisza z Partii Razem.

W liście otwartym do szefowych resortów pracy i edukacji pracownicy placówek zwracają uwagę na negatywne skutki wykreślenia wychowawczyń i wychowawców z Karty Nauczyciela. "Nie możemy już dłużej przymykać oczu na negatywne skutki odebrania nam praw pracowniczych: obniżenie wynagrodzenia, wydłużenie czasu pracy, odebranie części urlopu i uprawnień socjalnych, brak ścieżki awansu oraz utrudnienie możliwości doskonalenia zawodowego" — czytamy w liście. Protestujący dodają, że przy groszowych wynagrodzeniach tracą możliwość doskonalenia zawodowego, a udział w szkoleniach jest w ich zawodzie szczególnie istotny.

Pracowników domów dziecka dotykają ponadto konsekwencje przekształceń placówek. — Zgodnie z prawem placówki muszą dopasować się do wymogu mniejszych grup wychowanków. W efekcie pracę tracą kolejni pedagodzy. Wdrażanie ustawy nie może sprawić, że część dotychczasowych wychowawców zostanie bez pracy i środków do życia. Z myślą o nich trzeba wprowadzić stosowny program osłonowy — przekonuje Marcelina Zawisza.

Protestujący wychowawcy podkreślają, że Karta Nauczyciela jest jedyną gwarancją ich praw pracowniczych. "Zwracamy uwagę, że nasi koledzy, którzy pracują z tymi samymi dziećmi w SOS-W, MOS, MOW i w internatach, są traktowani jako nauczyciele. (...) Wychowujemy i uczymy te same dzieci, oczekujemy więc godnego i równego traktowania każdego z nas. Jesteśmy pedagogami, nauczycielami, opiekunami, przewodnikami dzieci, ale nie jesteśmy urzędnikami" — piszą w liście.

— Nie można dzielić pedagogów na lepszych, czyli posiadających prawa nauczycielskie, i gorszych, czyli tych, którzy są ich pozbawieni. Pracownicy domów dziecka mają takie same kwalifikacje i obowiązki jak opiekunowie w innych instytucjach dla dzieci i młodzieży. Pozbawianie ich praw przysługujących innym pedagogom jest nieuczciwe i nieuzasadnione — komentuje Zawisza i deklaruje, że Partia Razem będzie wspierać pracowników placówek opiekuńczo-wychowawczych tak długo, jak będzie trwał protest. — 1 czerwca to początek protestu. Zakończymy go wtedy, kiedy wywalczymy sprawiedliwe wynagrodzenie oraz godne warunki pracy dla pracowników i pracownic domów dziecka.