Razem po złagodzenie prawa do aborcji
Partia Razem i Ogólnopolski Strajk Kobiet złożyły w Sejmie projekt ustawy o bezpiecznym i bezpłatnym dostępie do przerywania ciąży. Chcą, żeby opozycja zgłosiła ustawę jako projekt poselski.
- Platforma Obywatelska na sobotniej konwencji złożyła obietnicę, że po wyborach będzie stała po stronie kobiet. Nasza odpowiedź na tę deklarację jest prosta: Platformo, nie musisz czekać do wyborów! Już dziś Grzegorz Schetyna może złożyć projekt ustawy o dostępie do bezpiecznej i bezpłatnej aborcji - mówiła Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z zarządu Partii Razem na dzisiejszej konferencji prasowej.
Razem po złagodzenie
Przedstawicielki Partii Razem i OSK złożyły w Sejmie gotowy projekt ustawy łagodzącej prawo aborcyjne oraz petycję do posłów i posłanek, aby niezwłocznie zaczęli go procedować. Projekt zapewnia dostęp do aborcji na żądanie do 12. tygodnia ciąży oraz gwarantuje, że zabieg ten można będzie wykonać bezpłatnie w placówkach posiadających umowę z Narodowym Funduszem Zdrowia.
Autorki petycji zwracają uwagę, że prawo do decydowania o swoim życiu osobistym, prawo do ochrony zdrowia oraz prawo do ochrony życia prywatnego i rodzinnego są gwarantowane przez polską konstytucję. "Mimo to kobiety w Polsce wciąż nie mogą w pełni korzystać z należącego do kanonu podstawowych praw człowieka prawa do samostanowienia w sprawach prokreacji i macierzyństwa" - czytamy w petycji.
Marcelina Zawisza, jedna z liderek Razem, zwróciła uwagę, że w Polsce są regiony, gdzie w ogóle nie wykonuje się aborcji, nawet wtedy, gdy jest ona legalna. - Ze sprawozdań wynika, że w 2017 roku na Podkarpaciu nie było ani jednej aborcji, a w woj. lubelskim wykonano ich tylko 6. Polki są skazane na krajowe podziemie aborcyjne albo zabieg za granicą. A to często koszt kilku tysięcy złotych. Żyjemy dziś w strachu przed ogromnymi wydatkami, które wiążą się z aborcją, oraz w obawie przed brakiem bezpieczeństwa podczas zabiegu - komentowała Zawisza.
Koniec mydlenia oczu Polkom
Według Anny Kuleszy z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet sejmowa opozycja unika zajęcia jasnego stanowiska w kwestii dostępu do aborcji. - Grzegorz Schetyna działa zgodnie zasadą: Panu Bogu świeczkę, a diabłu ogarek. Czas wreszcie przestać mydlić Polkom oczy - stwierdziła Kulesza.
- Oczekujemy, że Platforma Obywatelska i sam Grzegorz Schetyna przekują swoje słowa w czyny: poprą nasz projekt i w ciągu najbliższych 30 dni złożą go jako projekt poselski w Sejmie. Prawa kobiet to nie kiełbasa wyborcza. To kwestia zdrowia, życia i wolności tysięcy Polek - podsumowała Dziemianowicz-Bąk.
Projekt ustawy o dostępie do bezpiecznego i bezpłatnego przerywania ciąży (PDF)