Energetyka Razem. Przyszłość energetyczna Polski to sprawa, nad którą trzeba debatować ponad wszelkimi partyjnymi podziałami. W obliczu kryzysu klimatycznego będziemy musieli porzucić węgiel. Co w zamian? Przedstawiamy Wam odpowiedzi na najczęściej zadawane nam pytania dotyczące reform

1. Jak widzicie w Polsce realizację celu zeroemisyjności jaki stawia Komisja Europejska w perspektywie 2050 r.? Chodzi o konkretne zmiany miksu energetycznego.

fot. American Public Power Association

Realizacja celu zeroemisyjności jest niezbędna z uwagi na dobro nas samych i przyszłych pokoleń, wymagania Komisji Europejskiej są drugorzędne. Musimy odejść od węgla w energetyce najszybciej, jak to tylko będzie technicznie możliwe.

Do tej pory miks OZE+magazynowanie udało się wdrożyć tylko i wyłącznie w krajach, w których znaczący udział w energetyce zawodowej mają hydroelektrownie (np. Norwegii czy Urugwaju). Nie ma technik magazynowania, które pozwalałyby w ekonomiczny sposób magazynować nadwyżki z fotowoltaiki latem do wykorzystania zimą, kiedy insolacja spada drastycznie.

W Polsce staniemy przed wyborem między modelem OZE+metan (jak w Niemczech) lub OZE+atom (jak w Szwecji czy Francji). W 2016 średnioroczny poziom emisji w Niemczech przekraczał 550 gCO2/kWh podczas gdy we Francji wynosił 58 gCO2/kWh — prawie dziesięciokrotna różnica, a w Szwecji 13 gCO2/kWh — czterdziestokrotna różnica. Dla porównania, dla Polski poziom emisji wynosił 773 gCO2/kWh, więc jak widać, długa droga przed nami zanim osiągniemy poziom Francji, o Szwecji nie mówiąc.

Model energetyki zawodowej, w której rezerwę dla niesterowalnych źródeł odnawialnych stanowi spalanie paliw kopalnych (najczęściej metanu, z uwagi na możliwość szybkiego uruchomienia i odstawienia elektrowni gazowych) nie jest ścieżką prowadzącą do dekarbonizacji i nie można w niego iść, w praktyce oznacza utknięcie w paliwach kopalnych na lata (fossil-fuel lock-in), należy więc stawiać na trójcę efektywności energetycznej, OZE i atomu. Biogaz i gaz wysypiskowy należy wykorzystywać tam, gdzie jest dostępny, ale nie będzie stanowić więcej niż kilku procent miksu energetycznego bez konieczności podejmowania działań stanowiących duże zagrożenie dla bioróżnorodności kraju, tzn. wprowadzenia dużych monokultur upraw energetycznych. Od spalania biomasy jako “OZE” należy jak najszybciej odejść. To pozostawia nam jako najważniejsze elementy docelowego miksu wiatr (na morzu i lądzie) w połączeniu z atomem.

2. Jak widzicie miks energetyczny Polski w 2030, 2040 i 2050 roku z podziałem na paliwa?

fot. Fré Sonneveld

Plan reformy energetyki musi mieć silne ponadpartyjne poparcie społeczne, więc w celu ustalenia wyboru modelu miksu energetycznego widzielibyśmy zwołany w tym celu panel obywatelski (zgodnie z postulatami ruchów ekologicznych). Oczywiście, planowany miks będzie mógł ulec zmianie jeżeli okaże się, że np. technologie OZE i magazynowania energii wykażą bardzo duży postęp, albo z drugiej strony, jeżeli wypali technologia seryjnej budowy małych modułowych reaktorów jądrowych, lub jeżeli sprawdzą się chińskie reaktory HTR-PM do przerabiania elektrowni węglowych z nadkrytycznymi parametrami pary na elektrownie jądrowe.

Uruchomienie pierwszego reaktora jądrowego w Polsce w 2030 teoretycznie jest nadal możliwe, patrząc na czasy budowania APR-1400, ale realistycznie istotny udział energii jądrowej w polskim miksie będzie możliwy dopiero w 2040 i 2050.

Dzięki inwestycjom w efektywność energetyczną jako kluczowy priorytet zakładamy, że zapotrzebowanie na energię w 2050 będzie wynosić ok. 210 TWh rocznie. Zakładając 2 elektrownie jądrowe, po 4 bloki 1,4 GW każdy, daje to ok. ~45 TWh rocznie z energii jądrowej. Do tego 50 TWh z wiatru na morzu, 80 TWh z wiatru na lądzie, 15 TWh z fotowoltaiki, 10 TWh z biogazowni i 10 TWh z hydroelektrowni (MEW).

3. Węgiel w energetyce — tak, nie, do kiedy? Pytam o to w kontekście rekordowego importu tego paliwa do Polski w 2018 r., kiedy to przyjechało niemal 20 mln ton, z czego 70 proc. z Rosji. Jak się to ma do naszej niezależności energetycznej i bezpieczeństwa energetycznego gdy 80 proc. energii elektrycznej produkujemy z węgla?

fot. Paweł Czerwiński

Technicznie niemożliwe jest natychmiastowe odejście od węgla z uwagi na skład polskiej floty wytwórczej. Musimy zrezygnować z węgla, ale zastępowanie spalania węgla spalaniem metanu nie jest ścieżką umożliwiającą szybką dekarbonizację. Musimy zastępować go energetyką jądrową i wiatrową, w połączeniu ze zwiększeniem możliwości magazynowania energii w skali ogólnokrajowej (dokończenie ESP Młoty, stawianie magazynów energii opartych o technologie bateryjne, prace nad budową magazynów energii w zamkniętych kopalniach węgla).

4. Gaz w energetyce — tak, nie, do kiedy? I skąd? Jakie jest wasze stanowisko na temat nowej dyrektywy gazowej w kontekście Nord Stream 2?

fot. Martin Adams

Promowanie przez branżę paliw kopalnych spalania metanu jako “paliwa przejściowego” jest szkodliwym utrwalaniem roli paliw kopalnych w gospodarce. Budowa Nord Stream 2 i oparcie energetyki europejskiej na OZE “uzupełnianych gazem ziemnym” jest prostą drogą do porażki dekarbonizacji, OZE+spalanie metanu to jest inne rozwiązanie niż OZE+energetyka jądrowa.

Spalanie metanu generuje mniej CO2 niż spalanie węgla, ale niestety wycieki metanu przy wydobyciu i transporcie gazu ziemnego powodują, że elektrownie gazowe są równie szkodliwe dla klimatu co elektrownie węglowe — tylko wycieków metanu nie wpisuje się w krajowe bilanse, więc na papierze można wyglądać na bardziej dbających o klimat. Niestety, średnie globalne temperatury nie zależą od tego co zadeklarujemy w arkuszach kalkulacyjnych, tylko od rzeczywistej ilości CO2 i CH4 w atmosferze.

Program Europejskiej Wiosny, której Razem jest częścią, postuluje zakaz szczelinowania (frackingu) i wydobycia gazu łupkowego na terenie całej Unii. Trzeba skończyć z mirażem metanu jako paliwa bardziej przyjaznego środowisku niż węgiel — jest to gaz cieplarniany, który przez pierwsze dwie dekady po emisji jest 84 razy silniejszy od dwutlenku węgla. Najbliższe dwie dekady są krytyczne dla uratowania biosfery Ziemi w obecnym kształcie.

5. Czy Polsce jest potrzebna elektrownia atomowa, jeśli tak, to której generacji i w jakiej technologii?

fot. Frédéric Paulussen

Polska potrzebuje kilku elektrowni atomowych (co najmniej dwóch, jednej na północy kraju, drugiej w Bełchatowie, do zastąpienia jednego z większych trucicieli Europy). Należy jak najwcześniej rozpocząć prace nad budową elektrowni III generacji (lub III+). Kluczem powinna być zademonstrowana zdolność do budowy zgodnie z harmonogramem: np. pierwszy blok APR-1400 w Bakarah został zbudowany przez KEPCO w 6 lat.

Rewolucja na rynku magazynów energii dla energetyki zawodowej i OZE, albo przełom w dziedzinie seryjnej budowy małych modułowych reaktorów jądrowych może oczywiście zmienić plany i harmonogram dalszego rozwoju EJ w Polsce, ale do tej pory żadna obiecująca technologia magazynowania nie została zademonstrowana w skali wystarczającej do międzysezonowego magazynowania energii elektrycznej, który jest istotnym problemem dla szerszego wykorzystania fotowoltaiki w krajach położonych na naszej szerokości geograficznej.

6. Odnawialne źródła energii — jakie i ile powinno ich być? Jakie jest wasze stanowisko wobec przyszłości wiatraków na lądzie, morzu i w sprawie fotowoltaiki?

fot. Jason Blackeye

Jesteśmy przekonani, że OZE w Polsce powinno być jak najwięcej. Uważamy że trzeba jak najszerzej rozwijać możliwość korzystania z odnawialnych źródeł energii, w tym pochodzących z wiatru i ze słońca.

Energetyka wiatrowa na lądzie padła na czasów rządów PIS ofiarą ideologicznych uprzedzeń, co doprowadziło do przyjęcia ustawy odległościowej ograniczającej w zdecydowany sposób rozwój energetyki na lądzie. Jesteśmy jednak przekonani, że energetyka ta ma ogromne możliwości rozwoju na lądzie, a moce nominalne instalacji wiatrowych mogą zostać nawet podwojone. Jeszcze większy potencjał dla energetyki wiatrowej istnieje na morzu, jednak w tym przypadku konieczne są znaczne nakłady finansowe na zakup i postawienie turbin na Bałtyku a dużym problemem logistycznym jest przetransportowanie energii elektrycznej do lądu i włączenie go do systemu elektroenergetycznego.

Fotowoltaika może być istotnym czynnikiem na rzecz elektrooszczędności w budynkach w miastach i gospodarstwach domowych poza miastami. Nie zostanie ona jednak powszechnym źródłem pozyskiwania energii na całego systemu elektroenergetycznego — z uwagi na szerokość geograficzną, na której się znajdujemy, osiągnięcie współczynnika wydajności powyżej 11-12% jest nierealne. Wciąż pod względem technologicznym nie osiągnięto powszechnej możliwości stawiania takich farm o dużych mocach (powyżej 2 MW) na terenach rolnych. Osiągnięcie takiej możliwości stawia jednak pytania o gotowość do powszechnego inwestowania w fotowoltaikę na ogromnej powierzchni dzisiejszych terenów rolnych i jak wpłynie ona na kwestię rolnictwa i wyżywienia. Polska nie jest krajem o nasłonecznieniu pozwalającym na uzyskanie z tego źródła dużych osiągów średniorocznych.

Rozwój OZE jest uwarunkowany przez dopłaty do tego typu energii oraz stabilność ram prawnych, w ramach których działają firmy budujące i operujące OZE. Rozwój tych źródeł energii powinien mieć ponadpartyjne poparcie — dla partii, których politycy często publicznie powątpiewają w istnienie zmian klimatu sensownym argumentem powinno być uniknięcie kar nakładanych na nasz kraj przez Unię za niewywiązanie się ze zobowiązań, skoro nic innego ich nie przekonuje.

7. Jakie jest wasze stanowisko wobec importu energii elektrycznej do Polski?

Prądu musi być w Polsce tyle, aby zaspokoić zapotrzebowanie wszystkich, w tym celu jednak można zwiększyć kupno prądu z krajowych źródeł, który był w 2018 r. droższy od prądu od sąsiadów, lub też sprowadzić go z zagranicy. Unia Europejska dąży do otwarcia rynków, w tym rynku energii elektrycznej, co sprawia, że krajowi producenci prądu są narażeni na straty.

Cena za prąd w Polsce, ze względu na starzejące i oparte na węglu moce wytwórcze, wciąż będzie rosnąć.

Nie da się uniknąć importu prądu i trzeba taką możliwość dopuścić, jednocześnie wspierając politykę tworzenia nowych źródeł wytwórczych nieopartych na węglu.

8. Polityka klimatyczna — jak zapatrujecie się na reformę systemu EU ETS, pakietu zimowego i tego, że w 2020 r. nie wywiążemy się ze zobowiązań dotyczących produkcji 15 proc. energii ze źródeł zielonych?

fot. Dominik Vanyi

Porażka Polski dotycząca wywiązania się ze zobowiązań, o których wiedzieliśmy od dawna spoczywa zarówno na politykach Prawa i Sprawiedliwości jak i na politykach Platformy Obywatelskiej, to są zaniedbania sięgające dekad. Niestety, przeszłości nie zmienimy.

System ETS to namiastka ceny na węgiel, próba rynkowego rozwiązania problemu kosztów zewnętrznych. Jego skuteczność jest wątpliwa. Razem, wraz z lewicowymi partnerami z innych krajów, postuluje wprowadzenie progresywnego ​podatku od emisji​ gazów cieplarnianych, zależnego od poziomu rozwoju kraju, obłożenie towarów importowanych podatkiem od ich ​śladu węglowego​ i stopniowe ​zmniejszanie ilość dopuszczalnych ​emisji​ gazów cieplarnianych w

EU ETS przy jednoczesnym rozszerzaniu liczby objętych nim sektorów przemysłu oraz ujętych w nim gazów cieplarnianych. Postulujemy również europejski Zielony Nowy Ład (Green New Deal), — program zielonych inwestycji, który będzie każdego roku inwestować 500 mld euro w przejście na energetykę opartą o odnawialne źródła energii, przejście na niskoemisyjne środki transportu i inwestycje w infrastrukturę zapewniające oszczędność energetyczną i zarządzanie popytem na energię.