Bezpieczeństwo lekowe jest jak bezpieczeństwo militarne – przekonywały na dzisiejszej konferencji prasowej polityczki partii Razem – Aleksandra Owca, radna miasta Krakowa i Dorota Kolarska, kandydatka do europarlamentu z miejsca nr 2 w okręgu 10 (województwo małopolskie i świętokrzyskie), specjalistka ds. integracji europejskiej.

Konferencja miała miejsce przed pod dawnymi Krakowskimi Zakładami Farmaceutycznymi „Polfa”, które od okresu powojennego były w Krakowie nie tylko liczącym się pracodawcą, ale także ważnym elementem systemu suwerenności lekowej. Jak przypomniała radna Aleksandra Owca, przed 1989 r. Polska zapewniała bezpieczeństwo lekowe nie tylko sobie, ale także państwom sąsiadującym. – Te zakłady, podobnie jak wiele innych, zostały sprywatyzowane i dziś produkują głównie leki na eksport – mówiła polityczka. Wskazywała, że bezpieczeństwo lekowe powinno być traktowane porównywalnie z bezpieczeństwem militarnym, tymczasem kolejne rządy traktują po macoszemu i pozostawiają życie i zdrowie Polek i Polaków w rękach zagranicznych, prywatnych koncernów.

W ostatnim tygodniu dotarła do nas szokująca informacja, że na skutek prawdopodobnie opóźnień w pracach Ministerstwa Rozwoju i Technologii utracimy 140 milionów euro z Krajowego Planu Odbudowy, które miało być przeznaczone na produkcję leków w Polsce – mówiła Owca, dodając, że z uwagi na niejasne i niespójne komunikaty ze strony ministerstwa nie można jednoznacznie wskazać źródła tej szkodliwej i kontrowersyjnej decyzji.

O przyspieszenie prac i poważne potraktowanie polskiego bezpieczeństwa lekowego apelowała Dorota Kolarska, „dwójka” na liście KKW Lewica w Małopolsce i Świętokrzyskiem. Podkreślała, że wg raportów i analiz Komisji Europejskiej ani Polska, ani żaden inny kraj UE nie jest zabezpieczony lekowo. – Jesteśmy zależni od dostaw substancji czynnych, np. z Chin i Indii, co jest sytuacją po prostu niebezpieczną – alarmowała kandydatka.

Finansowanie z KPO, w wysokości 140 mln czyli pół miliarda złotych, pozwoliłoby na uruchomienie pięciu linii produkcyjnych, w których mogłyby być produkowane podstawowe antybiotyki, leki przeciw nadciśnieniu, cukrzycy czy przeciwbólowe– mówiła Kolarska, podkreślając, że zapewniłoby to nie tylko bezpieczeństwo, ale również innowacyjne miejsca pracy.

Opieszałość ministerstwa jest dla nas niezrozumiała, szczególnie że wykorzystanie środków z KPO byłoby szansą rozwojową dla polskiej gospodarki, a jeśli te fabryki nie powstaną w Polsce to z tej szansy skorzystają Niemcy, Francja czy Hiszpania – oceniła kandydatka.

Wskazała również długofalowe rozwiązanie problemu – Docelowo potrzebujemy publicznego europejskiego producenta substancji czynnych do podstawowych leków, co partia Razem ma w swoim programie od samego początku.