Pierwszy rok urzędowania Jarosława Gowina na stanowisku Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego jasno pokazuje, że nowy minister zgrabnie łączy poparcie dla skrajnie neoliberalnych reform z jawnym nepotyzmem przy rozstrzyganiu konkursów grantowych.

Flagowym przedsięwzięciem ministra Gowina jest konkurs na nowy projekt ustawy „Prawo o szkolnictwie wyższym” nazwany szumnie „Ustawą 2.0”. Już w czerwcu tego roku krytykowaliśmy nieprzejrzysty charakter całego konkursu, a także wskazywaliśmy, że trzy zwycięskie propozycje zapowiadają demontaż demokracji na uczelniach i podporządkowanie polskiej nauki elitom biznesowym. Przez ostatnie kilka miesięcy zdążyliśmy się przekonać, że publiczne wypowiedzi liderów zwycięskich projektów to prawdziwie przerażające lekcje neoliberalnej nowomowy. Co rusz słyszymy o tym, że na uczelniach panuje „mentalność związkowa”, że należy wprowadzić „konkuperację” (połączenie konkurencji z kooperacją), że potrzebne jest bardziej „menedżerskie zarządzanie”, że ma być więcej elastyczności, konkurencji i deregulacji, a uczelniami należy zarządzać tak, jak spółkami z ograniczoną odpowiedzialnością. RAZEM uważa ten kierunek działania za niedopuszczalny. Uniwersytet to nie firma!

Nasz sprzeciw budzi także autorytarny sposób zarządzania nauką przez Jarosława Gowina. Pierwszą oznaką dyktatorskich skłonności nowego ministra była jego wypowiedź, że ministerstwo usunie z rankingu czasopism punktowanych „jakieś studia gejowskie lub lesbijskie”. Kolejnym skandalicznym posunięciem było zlekceważenie opinii ekspertów przy rozstrzygnięciu konkursu w ramach Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki, co wzbudziło zrozumiały protest środowiska naukowego. Jeszcze dalej minister posunął się, rozdając swoim kolegom granty w konkursie „Pomniki polskiej myśli filozoficznej, teologicznej i społecznej XX i XXI wieku”. Gowin, jak sam przyznał w wywiadzie udzielonym 21 października w radiowej Trójce, zdecydował osobiście, komu przyznać grant, uznając rekomendacje zespołu ekspertów za niewiążące. W rezultacie milionowe dotacje otrzymały osoby z obozu politycznego Gowina, w tym Jan Żaryn (obecnie senator z ramienia Prawa i Sprawiedliwości) i prof. Bohdan Szlachta (członek powołanego przez Marszałka Sejmu Zespołu Ekspertów ds. Problematyki Trybunału Konstytucyjnego, który niedawno opublikował korzystny dla PiS-u raport). Warto nadmienić, że pracownikiem Katedry Filozofii Polityki kierowanej przez prof. Szlachtę jest dr Piotr Dardziński, obecnie podsekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Wiele wskazuje na to, że organizowany przez Ministerstwo konkurs powinien nosić nazwę „Pomniki polskiego nepotyzmu i kolesiostwa”, bowiem wątpliwości mogą budzić także inne rozstrzygnięcia w jego ramach. RAZEM domaga się natychmiastowego odejścia od polityki ręcznego sterowania wynikami konkursów grantowych i przywrócenia należnego znaczenia ocenom eksperckim. Koniec z uznaniowym przelewaniem publicznych pieniędzy na konta naukowców sympatyzujących z „dobrą zmianą”!

Duże wątpliwości budzą także plany wprowadzenia przez Ministerstwo „doktoratów wdrożeniowych” zachęcających do współpracy uczelni z przemysłem. Przedstawiony przez ministerstwo projekt ustawy nie precyzuje, na czym ma polegać zaangażowanie firmy w kształcenie doktoranta. Obawiamy się, że „doktoraty wdrożeniowe” w obecnym kształcie są typowym przykładem modernizacji pozorowanej. Podobnie jest z niepokojącym pomysłem „habilitacji wdrożeniowej” pozwalającej na przyznanie stopnia doktora habilitowanego z pominięciem normalnego postępowania recenzyjnego.

Niewiele też wskazuje na to, by wicepremier Gowin planował zwiększenie nakładów z budżetu państwa na naukę i szkolnictwo wyższe, które obecnie wynoszą zaledwie 0,8% PKB i znacznie odstają od średniej w Unii Europejskiej wynoszącej 2%. Obawiamy się, że minister Gowin – wzorem swoich poprzedniczek z Platformy Obywatelskiej – nadal będzie dużo mówił o potrzebie „zacieśnienia współpracy nauki z biznesem” i „pozyskiwania dodatkowych środków na badania z gospodarki”, co w rzeczywistości oznacza pozostawienie finansowania szkolnictwa wyższego na dotychczasowym, kompromitująco niskim poziomie. Na tak samo niskim poziomie pozostaną również pensje pracowników i pracownic nauki oraz nauczycieli i nauczycielek akademickich, którym minister Gowin zamroził od tego roku wynagrodzenia.

Tego ogromu błędnych diagnoz, złych posunięć i chybionych propozycji rozwiązań wysuwanych przez Jarosława Gowina nie jest w stanie zrównoważyć ani ustawa deregulacyjna zmniejszająca obciążenia biurokratyczne uczelni, ani regulacje zwiększające liczbę stypendiów na studiach doktoranckich – jedyne jasne punkty pierwszego roku urzędowania nowego ministra.

Partia Razem negatywnie ocenia pierwszy rok Jarosława Gowina na stanowisku Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego i apeluje do Premier Beaty Szydło o jego odwołanie z funkcji ministra. Żądamy odejścia od neoliberalnych reform oraz przywrócenia przejrzystości i merytorycznych standardów w konkursach grantowych. Domagamy się prawdziwych reform: wzrostu publicznych nakładów na naukę i szkolnictwo wyższe, godziwych płac oraz przyzwoitych warunków pracy dla wszystkich pracowników akademickich. Chcemy zwiększenia udziału doktorantów i asystentów w kadrze zatrudnionych, a także rozbudowy systemu stypendiów socjalnych, co przełoży się na poprawę jakości kształcenia na polskich uczelniach. Minister Gowin, z jego zamiłowaniem do wolnego rynku i ręcznego sterowania największymi konkursami, prowadzi polską naukę w złym kierunku.