Procedujemy dziś bardzo dużą i wielowątkową ustawę. Wiele z proponowanych rozwiązań jest potrzebnych i ma na celu uszczelnienie systemu akcyzowego, i będziemy je popierać. Do innych będziemy mieć konkretne zastrzeżenia i poprawki na dalszym etapie prac. Dzisiaj chciałbym się skupić tylko na jednym, ale kluczowym i bardzo interesującym aspekcie procedowanej ustawy.

Dla nadania perspektywy warto się tutaj cofnąć odrobinę w czasie...

16 maja 2019 roku miało miejsce w Sejmie bardzo tajemnicze spotkanie. Nie wiedziała o nim kancelaria Sejmu. Żadnej wzmianki o nim nie można było przeczytać na stronach sejmowych. Spotkanie bez żadnego trybu zorganizował marszałek Terlecki. Obecni byli na nim posłowie Prawa i Sprawiedliwości, były minister zdrowia Konstanty Radziwiłł oraz… przedstawiciele koncernu tytoniowego Philip Morris Polska.

Spotkanie poświęcone było nowatorskim wyrobom tytoniowym, a dokładnie - podgrzewaczom tytoniu produkowanym przez ten wielki koncern. Posłowie zobaczyli prezentację. Musiała to być bardzo piękna prezentacja, bo posłowie rządzącej większości wydają się być pod jej ogromnym wrażeniem do dzisiaj. Otóż nie uwierzą państwo: nowatorskie wyroby tytoniowe produkowane przez międzynarodowy koncern Philip Morris oraz jeszcze dwie wielkie ponadnarodowe korporacje jako jedyne zostały nieobjęte akcyzą. W przeciwieństwie chociażby do tak zwanych liquidów, które produkowane są także przez polskie firmy. Procedowana dzisiaj ustawa, w obecnym kształcie utrzymuje ten zadziwiający wyjątek na rzecz Philipa Morrisa.

Standardy republiki bananowej. Po raz kolejny rząd Prawa i Sprawiedliwości faworyzuje wielki międzynarodowy biznes kosztem polskiego społeczeństwa i polskich firm. Tak było, kiedy tchórzyliście pod presją amerykańskiej ambasady w sprawie Ubera. Tak było, kiedy wycofywaliście się z podatku cyfrowego. Tak było, kiedy ręka w rękę z Platformą Obywatelską głosowaliście przeciwko maksymalnym marżom dla platform pośredniczących w sprzedaży jedzenia. W środku pandemii. Zamiast pomóc walczącemu o życie polskiemu przemysłowi, polskiej gastronomii, która z trudem wiąże koniec z końcem, woleliście stanąć po stronie interesów wielkich międzynarodowych korporacji. Tutaj naprawdę ciężko już mówić o jakimś przypadku. To jest świadoma polityka służenia wielkiemu międzynarodowemu kapitałowi, kosztem polskiego społeczeństwa.

Wróćmy jednak do ustawy i uprzedzając tradycyjne głosy oburzenia, że "jak to nie służy Polakom, bo służy Polakom, bo korporacja na pewno przerzuci koszty nowego podatku na klientów", to chyba jednak nie do końca tak to działa. Bo jakimś niezrozumiałym - szczególnie dla naiwnych liberałów - zrządzeniem losu produkty Philippa Morrisa, te nieobjęte akcyzą (dzięki łasce polskiego rządu), dzisiaj wcale nie są tańsze od produktów konkurencji. Po prostu: z  racji szczególnej łaski polskiego rządu firma ta może cieszyć się kilkadziesiąt procent większą marżą, a więc większymi zyskami. To naprawdę warto zapamiętać, jak następnym razem biznesowi lobbyści będą nam wciskać kit, że jak obniżymy im podatki , jak damy im prezenty, to oni albo obniżą ceny, albo podwyższą płace. Nic z tych rzeczy. Po prostu: większy biznes obłowi się bardziej.

W 2017 roku, kiedy procedowano pierwszy raz regulacje dotyczące nowatorskich wyrobów tytoniowych, temat mógł się wydawać marginalny. Dziś stanowią one 5% całego rynku tytoniowego. W 2021 ma to być 4 mld sztuk. Potężny rynek i potężna kasa. Dla takiej kasy można zrobić naprawdę wiele.

Mówimy o gigantycznych pieniądzach omijających polski budżet. Gdyby podgrzewane papierosy były obłożone akcyzą na normalnych zasadach – dokładnie analogicznie do innych produktów – to w budżecie mogłoby się pojawić nawet 1,5 mld złotych. Jeśli prawa strona sali nie wierzy mi, to niech uwierzy sympatyzującemu przecież z Prawem i Sprawiedliwością profesorowi Witoldowi Modzelewskiemu.

1,5 miliarda złotych to ogromne pieniądze, które można by przeznaczyć chociażby na leczenie onkologiczne, na walkę ze smogiem czy też na leczenie uzależnień. Bo – to jest kolejna rzecz – kolorowe prezentacje i lobbystyczne broszurki wielkich korporacji mogą głosić, że te nowatorskie technologie są jakoś zdrowe i bardzo nam służą, ale to oczywiście jest nieprawda. Te nowe formy spożywania tytoniu też szkodzą zdrowiu, też uzależniają i - jak mówi chociażby WHO – nie pomagają w wychodzeniu z nałogu. Koncernom tytoniowym, gdy opowiadają o niskiej szkodliwości tych wyrobów, chodzi oczywiście o własne zyski, a nie o nasze zdrowie. I to powinno być oczywiste.

Lewica nie widzi żadnego powodu, żeby faworyzować wielkie międzynarodowe koncerny kosztem polskich producentów, żeby wyżej stawiać sobie zyski wielkiego biznesu niż zdrowie Polaków. Może dlatego, że nie mamy w zwyczaju spotykać się z przedstawicielami międzynarodowego kapitału na potajemnych zgęstkach, jak marszałek Terlecki i posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Złożymy oczywiście poprawki ustanawiające uczciwą stawkę akcyzy na podgrzewacze tytoniu i zachęcam wszystkich do patrzenia rządowi w tej sprawie na ręce.

Poseł Maciej Konieczny w imieniu KKP Lewicy, 20 stycznia 2021 r.

https://www.youtube.com/watch?v=ikat2yvUeSA&feature=youtu.be