RAZEM krytycznie odnosi się do nowelizacji ustawy o systemie oświaty podwyższającej wiek obowiązkowego rozpoczęcia edukacji szkolnej z 6 do 7 roku życia. Nowelizacja odwraca wdrażaną od siedmiu lat reformę, obniżającą wiek szkolny. Prawo i Sprawiedliwość nieodpowiedzialnie ignoruje konsekwencje, jakie w związku z planowanymi zmianami poniosą uczniowie, nauczyciele i samorządy.

Konsekwencje te będą poważne i grożą destabilizacją systemu oświaty. Podwyższenie wieku rozpoczęcia nauki z 6 do 7 lat spowoduje, że w roku szkolnym 2016/2017 do pierwszych klas szkół podstawowych pójdzie nawet cztery razy mniej dzieci niż w latach poprzednich. To istotnie utrudni samorządom planowanie sieci szkolnej, a także doprowadzi do wielotysięcznych zwolnień nauczycieli. System oświaty utraci specjalistów dobrze przygotowanych do pracy z młodszym dzieckiem.

Wraz z podniesieniem wieku szkolnego podwyższony zostanie także wiek obowiązkowego przygotowania przedszkolnego. Objęte zostaną nim sześciolatki, a nie jak do tej pory dzieci pięcioletnie. Dla wielu samorządów będzie to oznaczało zahamowanie korzystnego procesu upowszechniania edukacji przedszkolnej wśród młodszych dzieci. Konieczność przyjęcia sześciolatków do przedszkoli sprawi, że zabraknie w nich miejsc dla dzieci trzyletnich. Negatywne konsekwencje tej zmiany odczują w szczególności dzieci z rodzin o niższym statusie społeczno-ekonomicznym i skromniejszym kapitale kulturowym – bo to one właśnie najbardziej korzystają na wczesnym rozpoczęciu edukacji i najbardziej tracą na jego opóźnianiu. Przygotowana przez PiS nowelizacja ustawy o systemie oświaty pogorszy zatem warunki rozwoju dzieci z rodzin i środowisk najbardziej potrzebujących wsparcia.

Niezwykle niepokojąca jest także stworzona przez nowelizację możliwość zostawiania sześciolatków na drugi rok w pierwszej klasie. Drugoroczność to przykre i stygmatyzujące doświadczenie. Sprzyja budowaniu przez ucznia negatywnego obrazu samego siebie, jest formą instytucjonalnej kary i źródłem niesprzyjającego rozwojowi stresu, prowadzi do niepowodzeń szkolnych. Rozważna, ugruntowana w wiedzy pedagogicznej i mająca na względzie dobro dziecka polityka oświatowa powinna dążyć do całkowitego odejścia od drugoroczności. Z tej krzywdzącej dzieci praktyki PiS chce uczynić rozwiązanie problemów generowanych przez własne, irracjonalne decyzje polityczne.

Należy przyznać, że wprowadzana przez rząd Platformy Obywatelskiej od 2009 roku reforma obniżająca wiek rozpoczęcia obowiązkowej edukacji w szkole była jedną z najbardziej nieudolnie realizowanych. Trzykrotne przesuwanie ostatecznego terminu obniżenia wieku szkolnego oraz niechęć poprzedniego rządu do prowadzenia dialogu z obywatelami poważnie naruszyły społeczne zaufanie wobec państwa i jego roli w budowaniu stabilnego, bezpiecznego i przyjaznego systemu oświaty. Jednakże nieudolność poprzedniej władzy nie może być uzasadnieniem dla radykalnej i nieodpowiedzialnej zmiany kursu polityki oświatowej. Nie może też usprawiedliwiać absurdalnej i szkodliwej decyzji o ponownym podwyższeniu wieku szkolnego.

Oświata potrzebuje stabilizacji. Każda decyzja ingerująca w organizację systemu edukacji publicznej powinna być poprzedzona szerokimi konsultacjami społecznymi, a także ugruntowana w wiedzy dostarczanej przez rzetelne badania i analizy. Przyjęta nowelizacja ustawy o systemie oświaty, podwyższająca wiek obowiązku szkolnego, nie spełnia żadnego z tych warunków.