Zandberg w Częstochowie: zlikwidować rady nadzorcze w samorządach
Na wspólnej konferencji prasowej poseł Maciej Konieczny i Adrian Zandberg, kandydat Razem na Prezydenta RP skrytykowali karuzele umożliwiające zatrudnianie samorządowców w spółkach sąsiednich miast i gmin. Bezpośrednio odnieśli się do doniesień dotyczących prezydenta Częstochowy Krzysztofa Matyjaszczyka.
Na ostatniej kampanijnej prostej kandydat Razem i jego sztab odwiedzili Częstochowę. Podczas krótkiej konferencji prasowej Zandberg krytykował "koryciarstwo" obecne w polityce samorządowej i ogólnopolskiej. Nawoływał do zakończenia marnotrawienia publicznych pieniędzy na profity dla nieuczciwych polityków:
Czas już skończyć z traktowaniem przez polityków majątku publicznego tak jakby należał do nich. Mówię o tym nie przypadkiem tutaj w Częstochowie, którą rządzi prezydent z Nowej Lewicy. Ma tak dużo czasu, że musi dorabiać jako ekspert w radach nadzorczych w innych regionach kraju – jako ekspert od wodociągów czy jako ekspert od mieszkań. Takich panów prezydentów, którzy nawzajem w takich spółdzielniach samorządowych zatrudniają się w radach nadzorczych, spółek wodociągowych, basenów, innych instytucji publicznych jest w Polsce cała masa."
- Adrian Zandberg, kandydat Razem na urząd Prezydenta RP
Podczas spotkania z dziennikarzami Zandberg przypomniał również o postulatach podnoszonych przez niego w trwającej kampanii wyborczej:
Trzeba skończyć z instytucją rad nadzorczych w spółkach komunalnych, w spółkach samorządowych. Ona dzisiaj służy przede wszystkim do rozdawania synekur różnym swoim politycznym sojusznikom z tego czy innego miasta. Trzeba wprowadzić profesjonalny nadzór nad spółkami komunalnymi i uciąć to koryciarstwo i na poziomie spółek Skarbu Państwa i na poziomie spółek komunalnych.
- przekonywał Zandberg
W słowach podsumowania Adrian Zandberg wezwał zgromadzonych do udziału w wyborach:
Od 20 lat, niezależnie od tego, czy do władzy dochodzi PiS, czy Platforma, traktują go tak samo — jako paśnik dla tysięcy aparatczyków, jako miejsce, gdzie się zatrudnia na kierowniczych stanowiskach do zarządzania miliardowym majątkiem ludzi kompletnie bez kompetencji. Jest jednak alternatywa. Wierzę, że 18 maja nas, ludzi, którzy chcą prospołecznej polityki, którzy poważnie traktują obietnice składane przed wyborami, którzy poważnie traktują państwo okaże się być całkiem sporo.
- podsumował Zandberg