Sytuacja transportowa w gminach Komańcza i Zagórz jest fatalna. Po odejściu z rynku Arrivy DB (której przyczyny upadku opisywaliśmy tutaj), pogranicze Beskidu Niskiego i Bieszczadów stało się transportową pustynią. Autobusy kursują bardzo rzadko, są drogie i niezintegrowane z połączeniami kolejowymi – zarówno biletowo czy taryfowo, jak i rozkładowo.

Brak transportu oznacza brak inwestycji, brak pracy, brak dostępu do edukacji. Idzie za tym wykluczenie mieszkańców gmin z normalnego życia. Bez solidnego transportu czeka nas emigracja – albo wegetacja.

Dlatego postulujemy:

  1. Integrację biletów autobusowych i kolejowych – chcemy, żeby rozkłady, taryfy i bilety były zintegrowane w jednym systemie działającym przynajmniej na terenie powiatu. Tak jak działa to np. w Aglomeracji Rzeszowskiej.
  2. Dopuszczenie regularnego przewozu pasażerskiego w autobusach szkolnych – nie możemy pozwolić sobie na sytuację w której autobus jedzie pusty, a pasażerowie, głównie ludzie starsi i w trudniejszej sytuacji materialnej, nie mogą pozwolić sobie na przejazd samochodem. W całej Polsce mamy gminy w których autobusy szkolne zabierają również dorosłych, do wprowadzenia tego typu zmian przygotowuje się m.in. PKS Jarosław.
  3. Umożliwienie zatrzymywania się autobusów poza przystankami – odległości pomiędzy przystankami w naszym regionie są kolosalne, a ruch na drogach znikomy. Nie ma żadnej logicznej przesłanki, dla której autobus nie mógłby się zatrzymywać pod domem pasażera.
  4. Zwiększenie liczby połączeń kolejowych na linii nr 107 do Komańczy i Medzilaborec – jeżeli nie chcemy, żeby nasz region został całkowicie zmarginalizowany musimy w niego inwestować. Poprzez wspieranie połączeń kolejowych przyciągamy inwestycje. Na południe od naszych domów jest nie tylko las, ale dziesiątki tysięcy Słowaków, którzy tak samo jak my, są dla władz centralnych ostatnim punkcikiem na mapie. Musimy nawiązać lepsze stosunki gospodarcze ze Słowacją i wykorzystać strategiczne położenie do przyciągania inwestycji, turystyki i handlu.