Razem Poznań 27 grudnia chyli czoła przed odwagą Powstańców Wielkopolskich. Przypominamy ich dziedzictwo i upominamy się o te same wartości: o równość szans, o jakość życia codziennego, o demokrację – prawdziwą, a nie fasadową.

Nie da się zrozumieć fenomenu powstania wielkopolskiego bez choćby pobieżnego naszkicowania rewolucyjnej atmosfery jesienno-zimowych dni 1918 roku.

3 listopada 1918 roku w Kilonii doszło do buntu marynarzy, który stał się zarzewiem rewolucji niemieckiej. Marynarze mając dość wywołanej przez nacjonalizmy wojny domagali się rzeczywistej demokracji, a nie jej pozorów i elitarnych fasad.

Kierując się kilońskim przykładem, 10 listopada 1918 roku żołnierze i robotnicy poznańscy zgromadzili się, by demokratycznie wybrać w wolnych i powszechnych wyborach nowe władze: Radę Delegatów Robotniczych i Żołnierskich. To właśnie ona usunęła 12 listopada nadburmistrza Ernsta Wilmsa i zastąpiła go Jarogniewem Drwęskim. Ta śmiała akcja Wincentego Wierzejewskiego i Mieczysława Palucha doprowadziła do aresztowania dowództwa niemieckiego V Korpusu. Członkowie Rady Delegatów Żołnierskich i Robotniczych nie chcieli czekać na „zgodę na wolność”. Uważali, że jest ona niezbywalnym prawem każdej jednostki ludzkiej i każdego narodu.

Tymczasem wybrana później, bo 5 grudnia 1918 roku Naczelna Rada Ludowa, jako organ wykonawczy Sejmu Dzielnicowego (ciała zrzeszającego Komitety Obywatelskie złożone z przedstawicieli elity) sceptycznie patrzyła na pomysł zbrojnego oporu przeciw Niemcom, nie podobały jej się także demokratyczne reformy rządu premiera Jędrzeja Moraczewskiego.

Wybuch walk 27 grudnia 1918 roku zupełnie ją zaskoczył. Powstańcy, wśród których czołowe role odgrywali członkowie bliskiej PPS Polskiej Organizacji Wojskowej, szybko opanowali Wielkopolskę, ignorując apele Naczelnej Rady Ludowej, by nie walczyć z Niemcami.

Dla powstańców – synów i córek wielkopolskiej ziemi – insurekcja oznaczała niepodległość, a niepodległość równała się demokracji. Prawa do walki o własną godność i jakość życia w drodze jawnego, równego procesu politycznego. Oznaczała reformę rolną, większe mieszkania, tańszą i lepszą edukację, ochronę przed bezrobociem. Powstańcy nie chcieli, aby w wolnej Polsce „było tak, jak było” za rządów kajzera. By junkrów pruskich zastąpiła rodzima arystokracja.

Trud i wysiłek powstańców zakończył się sukcesem - zrealizowano wszystkie założone sobie cele, Prowincję Poznańską przyłączono do Rzeczypospolitej Polskiej. Niestety, II Rzeczypospolita Polska, o którą tak zaciekle walczono była daleka od ideału - boleśnie przekonali się o tym protestujący w kwietniu 1920 roku robotnicy z Zakładów Kolejowych, którzy poszli pod Zamek Cesarski, by upomnieć się o swoje prawa. Zginęło wtedy 7 osób, a 32 zostały ranne, do dzisiaj to wydarzenie wspomina tablica pamiątkowa zawieszona na jednej ze ścian Zamku.

Cześć i chwała bohaterom i bohaterkom Powstania!