Dzisiaj, 31 października obchodzimy 83 rocznicę śmierci Ignacego Daszyńskiego - pierwszego premiera niepodległej Polski. Postaci wybitnej, działacza PPS, długoletniego posła, najpierw do parlamentu austriackiego, a następnie do sejmu Rzeczpospolitej Polskiej. Był również marszałkiem sejmu i pierwszym premierem Tymczasowego Rządu Ludowego w Lublinie, wreszcie założycielem i prezesem Towarzystwa Uniwersytetu Robotniczego (TUR).

Wiele łączyło Daszyńskiego ze Śląskiem Cieszyńskim. Od lat 90. XIX wieku przyjeżdżał tu regularnie, aby, jak pisał w swoich pamiętnikach, wśród robotników „rozrzucać pełnymi garściami powiew socjalistyczny, który wnet zaczynał pięknie wschodzić. Bielsko, Cieszyn, Trzyniec, Ustroń, Wisła, Morawska Ostrawa, Witkowice, Orłowa. To były pierwsze placówki nasze w tym czasie”. W okresie wielkiego strajku w 1900 roku wraz z Tadeuszem Regerem i dr Kunickim wspierał górników Zagłębia Ostrawsko-Karwińskiego. W swoich pamiętnikach wspomina Daszyńskiego również Emanuel Chobot, śląski działacz socjalistyczny: „Daszyński był częstym gościem na Śląsku, uczestniczył w otwieraniu nowych placówek ruchu robotniczego, zwłaszcza domów robotniczych i spółdzielni”. W kwietniu 1910 roku Daszyński uczestniczył w wielkim wiecu przeciwko zamachom na prawa mieszkańców Ostrawy do polskiego szkolnictwa. W przemowie, którą - obok Jana Michejdy i Hilarego Filasiewicza - wygłosił w Ostrawie, ostro zaatakował haniebne działania władz austriackich.

Do Bystrej Śląskiej przyjeżdżał Daszyński wielokrotnie, najpierw jako turysta, a potem już jako kuracjusz, by leczyć się w Sanatorium Przeciwgruźliczym. „Ignacy Daszyński zmarł w Domu Zdrojowym w Bystrej Śląskiej w nocy z piątku na sobotę, z 30 na 31 października 1936 roku. W niedzielę 1 listopada, w południe, trumnę przewieziono samochodem do Bielska i ustawiono na katafalku w kirem obitej sali Domu Robotniczego. Przeszli przed trumną robotnicy Białej, Bielska i Lipnika – włókniarze, metalowcy, kolejarze. Przybyły delegacje górników i hutników. Zmieniała się warta honorowa. Pełnili ją kolejno przedstawiciele miejscowych stowarzyszeń robotniczych. W poniedziałek o 6 rano, okrytą sztandarem partyjnym trumnę wysłano samochodem do Krakowa. Został pochowany na cmentarzu Rakowickim”. (cytat za Walentyna Najdus-Smolar, Ignacy Daszyński 1866-1936, Czytelnik, Warszawa 1988)

Agnieszka Lamek-Kochanowska

50 lat później, 15 października 1986 roku, odsłonięto w parku sanatoryjnym tablicę upamiętniającą pobyt Ignacego Daszyńskiego w bystrzańskim sanatorium. Marmurowa tablica zawisła na kamiennym obelisku, tuż nad nią przymocowano drewniany medalion z wizerunkiem wybitnego Polaka. Jak podaje ówczesna prasa, w uroczystości wzięli udział przedstawiciele władz wojewódzkich i gminnych oraz mieszkańcy. Obecni byli także przedstawiciele organizacji społecznych, kombatanckich i młodzieżowych, jak również pracownicy sanatorium. Po uroczystości zaproszono wszystkich do klubu „Ruchu” na wystawę, gdzie wystawiono zbiór fotografii i innych dokumentów ukazujących działalność tego wybitnego Polaka.

Członkowie i Członkinie Lewica - Razem Podbeskidzie, jak co roku złożyli kwiaty w miejscu upamiętniającym pobyt Ignacego Daszyńskiego w bystrzańskim sanatorium.