Dzisiaj pod siedzibą Sądu Okręgowego w Warszawie działacze Razem zorganizowali happening w solidarności ze skazanym aktywistą miejskim Janem Śpiewakiem. W proteście przeciwko utajnieniu uzasadnienia wyroku, symbolicznie zdarli z sentencji wyroku zasłaniające jego treść czarne paski.

Dzień wcześniej w siedzibie sądu zapadł wyrok prawomocnie skazujący Jana Śpiewaka, aktywistę walczącego od lat z dziką reprywatyzacją, jako winnego zniesławienia Bogumiły Górnikowskiej-Ćwiąkalskiej. Uzasadnienie wyroku zostało utajnione. Przeciwko temu protestowali działacze Razem.

- Uważamy, że uzasadnienie powinno być jawne. I powinno w sposób jawny i zrozumiały dla opinii publicznej odnieść się do krzywdy lokatorów, o których walczył Jan Śpiewak. Do zagrożenia bezdomnością i ubóstwem, do utraty zdrowia, do spirali zadłużenia, w którą wpędzani byli lokatorzy. Bo walka z tymi zjawiskami jest ważnym interesem społecznym - interesem, w imieniu którego występował Śpiewak. I bez wzięcia tego pod uwagę niemożliwy jest sprawiedliwy wyrok – komentował sprawę Maciej Borowski-Monkiewicz, warszawski działacz Razem.

Działacze Razem zaprezentowali symboliczny wydruk wyroku sądu, gdzie pod tytułem wyroku umieszczono trzy hasła zaklejone czarną taśmą. Maciej Borowski-Monkiewicz zrywał kolejne taśmy odsłaniając po kolei napisy „Bezdomność”, „Ubóstwo” i „Krzywda”.

- Fakt, że wciąż nie przegłosowano ustawy reprywatyzacyjnej to hańba wszystkich rządów po 1989 r. PiS złożył swoją propozycję ustawy, ale – tak jak poprzednicy – ugiął się pod naciskiem ambasady USA. Brak tej ustawy pozwala na działania mafii reprywatyzacyjnej nie tylko w Warszawie, ale również w Poznaniu, Łodzi i Krakowie. Jako Lewica nie ulegniemy naciskom i wprowadzimy pod obrady sejmu projekt ustawy reprywatyzacyjnej – powiedziała Julia Zimmermann z Zarządu Krajowego Razem.