W piątek w Sejmie odbyła się konferencja prasowa z posłami Lewicy, związkowcami z Inicjatywy Pracowniczej i przedstawicielką fundacji Instrat, którzy domagają się dodatków świątecznych dla pracowników Amazona w ramach międzynarodowej akcji „Make Amazon Pay”. Dzisiaj pod magazynem logistycznego giganta we Wrocławiu pikieta zablokowała wjazd i wyjazd tirów z budynku.

„Make Amazon Pay” to akcja, zainicjowana 27 listopada, w „Black Friday”, międzynarodowy dzień wyprzedaży. Okres przedświąteczny to okres największych zysków Amazona, ale też najcięższej pracy w magazynach. Amazon zatrudnia wtedy dużo dodatkowych pracowników, również w Polsce. Związkowcy zwracali uwagę, że dodatkowi pracownicy, zatrudniani często przez agencje pracy tymczasowej nie mają tych samych praw, co stali pracownicy firmy. Podkreślali też, że mimo dodatkowych rąk do pracy normy wydajności są cały czas podnoszone. - Amazon nie przejmuje się skutkami zdrowotnymi zwiększania norm dla pracowników. Nie bada konsekwencji jakie w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy to niesie. Potwierdzają to zarówno nakazy Państwowej Inspekcji Pracy jak i orzeczenia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie - mówił Piotr Krzyżaniak z Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Inicjatywa Pracownicza.

Akcja “Make Amazon Pay” przyniosła skutek: dodatki zostaną wypłacone. Jednak polska załoga Amazon czuje się pokrzywdzona. - Pracownicy we wschodniej Europie, a szczególnie w Polsce zostali potraktowani po macoszemu jako tania siła robocza. Ten dodatek, który zaproponował Amazon nam pracownikom w Polsce jest trzy razy niższy niż ten który zaproponował na Zachodzie - mówił w piątek Piotr Krzyżaniak, związkowiec z Inicjatywy Pracowniczej i były pracownik Amazona.

fot. Dawid Dobrogowski

Na konferencji prasowej obecna była także Blanka Wawrzyniak z fundacji Instrat, zajmującej się badaniem zależności między nowymi technologiami a rozwojem społecznym, współautorka raportu “Polska Suwerenna Cyfrowo”, gdzie opisywano m.in. sposoby nadzoru i inwigilacji w miejscu pracy. - Firma Amazon ucieka się do takich rozwiązań, jak używanie sztucznej inteligencji do monitorowania pracowników i uniemożliwiania zrzeszania się w związki zawodowe. Eksploatuje ludzi przez zbyt wygórowane normy pracy, które nieustannie rosną - tłumaczyła.

- Ktoś obliczył, że gdyby Jeff Bezos wypłacił każdemu ze swoich 900 tys. pracowników na świecie pieniądze wystarczające na kupno mieszkania w Warszawie, jego majątek byłby taki, jak na początku 2020 roku - mówił Maciej Konieczny, poseł Lewicy Razem. - Nowe technologie oznaczają dzisiaj cyber-zyski dla nielicznych i cyber-zapieprz dla większości. Mamy nadzieję, że tym razem przedstawiciele Amazon Polska zaczną rozmawiać z pracownikami na żywo, spojrzą im w oczy, zamiast pisać pijarowe pisma - stwierdził Konieczny.

Zarówno Lewica Razem jak i związki zawodowe oczekują od Amazona udziału w pracach Zespołu Parlamentarnego ds. Przyszłości Pracy - jak dotąd firma nie pojawiała się na spotkaniach. Posłowie i posłanki Lewicy Razem podpisali się także pod listem parlamentarzystów z całego świata, domagających się sprawiedliwych wynagrodzeń i norm pracy w Amazonie - wśród nich Konieczny, Adrian Zandberg, Magdalena Biejat czy Włodzimierz Czarzasty.

We wtorek rano przed największymi magazynami Amazona we Wrocławiu grupa kilkuset osób w ramach akcji „Make Amazon Pay” zablokowała budynek. Wezwana na miejsce policja odmówiła siłowej pacyfikacji blokady. W ciągu kilku godzin przed magazynem powstała kolejka 80 tirów z dostawami do magazynu. Związkowcy domagali się wypłaty 2 tys. zł dodatku. Skandowali „Nie zaciskaj pasa, zaciśnij pięść” i „Amazon farmazon”. Nieoficjalnie pojawiły się sygnały o tym, że pod wpływem presji Amazon jest gotów usiąść do rozmów z pracownikami.

Zobacz wideo z konferencji: https://www.facebook.com/partiarazem/videos/834418647355716