Prawo i Sprawiedliwość rządzi już drugą kadencję, ale w tym czasie nie zrobiło absolutnie nic, żeby trwale poprawić los emerytek i emerytów. Trzynasta czy czternasta emerytura nie poprawiają trwale sytuacji emeryta, który dostaje miesięcznie na rękę 200 czy 300 złotych. Koalicyjny Klub Lewicy mówi jasno: nie dla prywatyzacji emerytur.

Jesteśmy zwolennikami międzypokoleniowej solidarności i stabilnych zrównoważonych systemów emerytalnych. Projekt ustawy o likwidacji OFE jest zły i ma tylko jeden cel - zadowolić sektor finansowy. Bajki o tym, że sprywatyzowane emerytury zapewnią dobrobyt, te opowieści o wakacjach pod palmami na tropikalnych plażach, to było po prostu zwykłe kłamstwo. I tym na kłamstwie upasły się prywatne fundusze emerytalne, które są jedynymi beneficjentami systemu OFE. Nie należy zmienić systemu OFE w kolejny rodzaj prywatyzowanych emerytur, ten system należy po prostu wygasić. Potrzebujemy publicznego systemu opartego na zasadzie międzypokoleniowej solidarności, ale także systemu, który rozwiąże realnie narastające problemy, które pojawiają się w polskim systemie emerytalnym: ubóstwo osób starszych, rosnąca liczba bez prawa do świadczenia emerytalnego w pełnej wysokości.

Dzisiaj Lewica po raz kolejny wyręcza rząd i składamy projekt ustawy, która umożliwi osobom, które przepracowały większość swojego życia na umowach śmieciowych uzyskać prawo do godnej emerytury, która pozwoli im przeżyć od pierwszego do pierwszego. To ustawa, która umożliwia włączenie do okresu składkowego, która liczy się do emerytury minimalnej tych okresów, które przepracowano na umowach zlecenie, w czasie których nie były one oskładkowane. Poprawka Lewicy chroni bezpieczeństwo emerytur oraz interes publiczny, jest zgodna z postulatami OPZZ i NSZZ Solidarność. Wzywamy PiS do tego, żeby skoro sam nie potrafi tego zrobić, to przestał stać na pozycji opozycji totalnej w stosunku do Lewicy i jak najszybciej przyjął naszą ustawę.

- To dobrze, że ustawa o OFE spadła dziś z bloku głosowań. Ta ustawa jest zła, która nie rozwiązuje żadnych realnych problemów społecznych, która nie mierzy się ani z ubóstwem emerytów, ani z rosnącą grupą osób, które są pozbawione prawa do świadczeń - mówił na konferencji prasowej w Sejmie poseł Razem, Adrian Zandberg. - To jest ustawa, której cel jest jeden - zrobić dobrze sektorowi finansowemu. To jest ustawa, która trwale transferuje duże środki, dotąd z domeny finansów publicznych, na konta nad którymi kontrolę będą sprawowały prywatne fundusze. Trzeba to powiedzieć bardzo jasno, to czy będziemy mieli emerytury i czy z tej emerytury będzie można się utrzymać, to zależy od państwa i od naszej międzypokoleniowej solidarności. Te bajki o tym, że sprywatyzowane emerytury zapewnią dobrobyt, te opowieści o wakacjach pod palmami na tropikalnych plażach, to było po prostu zwykłe kłamstwo. I tym na kłamstwie upasły się prywatne fundusze emerytalne, które są jedynymi beneficjentami systemu OFE. Nie należy zmienić systemu OFE w kolejny rodzaj prywatyzowanych emerytur, ten system należy po prostu wygasić. Potrzebujemy publicznego systemu opartego na zasadzie międzypokoleniowej solidarności, ale także systemu, który rozwiąże realnie narastające problemy, które pojawiają się w polskim systemie emerytalnym: ubóstwo osób starszych, rosnąca liczba bez prawa do świadczenia emerytalnego w pełnej wysokości.

https://youtu.be/t_tnpcZcSWI

- Prawo i Sprawiedliwość rządzi już drugą kadencję, ale w tym czasie nie zrobiło absolutnie nic, żeby trwale poprawić los emerytek i emerytów - mówiła na konferencji posłanka Magdalena Biejat. - Trzynasta czy czternasta emerytura nie poprawiają trwale sytuacji emeryta, który dostaje miesięcznie na rękę 200 czy 300 złotych. A takich ludzi mamy w Polsce niestety coraz więcej. Ponad 300 tysięcy osób w zeszłym roku pobierało emeryturę poniżej emerytury minimalnej. Dzisiaj Lewica po raz kolejny wyręcza rząd. Składamy projekt ustawy, która umożliwi osobom, które przepracowały większość swojego życia na umowach śmieciowych uzyskać prawo do godnej emerytury, która pozwoli im przeżyć od pierwszego do pierwszego. To ustawa, która umożliwi włączenie do okresu składkowego, która liczy się do emerytury minimalnej tych okresów, które przepracowano na umowach zlecenie, w czasie których nie były one oskładkowane. To jest w tej chwili ogromna rzesza ludzi. Według naszych szacunków to ponad 70 tysięcy emerytów, którzy obecnie wchodzą w wiek emerytalny i po przepracowaniu większości swojego życia w latach 90-tych i później, kiedy patologie rynku pracy były jeszcze większe niż obserwujemy to obecnie. Musimy mieć świadomość, że te patologie wpływają bardzo wyraźnie na zwiększanie się liczby emerytów, których nie stać na życie. Dziesięć lat temu liczba osób, które pobierały świadczenia emerytalne poniżej emerytury minimalnej była kilkanaście razy mniejsza niż teraz. Musimy realnie i natychmiast wesprzeć tą grupę. Wzywamy Prawo i Sprawiedliwość, wzywamy rząd do tego, żeby wziął odpowiedzialność za los emerytów i realnie im pomógł. Wzywamy PiS do tego, żeby skoro sam nie potrafi tego zrobić, to przestał stać na pozycji opozycji totalnej w stosunku do Lewicy i jak najszybciej przyjął naszą ustawę.

Projekt ustawy znajdziecie TUTAJ

https://youtu.be/9-XaFxGM1SU

Fot. Przemek Krysiak