Dwa projekty Lewicy dotyczące prawa wyboru powinny być procedowane dzisiaj przez Sejm. Pozwoli to przeprowadzić prawdziwą debatę na temat przerywania ciąży w Polsce. Jeżeli taka dyskusja nie odbędzie się w parlamencie, to znów będzie się ona toczyć na ulicach polskich miast i miasteczek.

Co zakładają projekty?

Projekt ustawy o bezpiecznym przerywaniu ciąży oraz o edukacji o zdrowiu i seksualności:

  • legalną aborcję do 12 tygodnia ciąży, jeżeli kobieta wyrazi taką wolę;
  • refundowaną antykoncepcję;
  • antykoncepcję awaryjną bez recepty;
  • urlop i pomoc dla uczennic będących w ciąży;
  • możliwość samodzielnej wizyty u ginekologa po ukończeniu 15 r. ż.
  • rzetelną edukację o zdrowiu i seksualności w szkołach;
  • program badań prenatalnych na badanie białka PAPP-A dla wszystkich kobiet w ciąży
  • przywrócenie refundacji metody in vitro z budżetu państwa.

Ustawa ratunkowa zakłada natomiast zwolnienie od kary osoby, które pomagają kobietom przerwać ciążę. Pomoc lekarza; pomoc matki dla nieletniej dziewczynki, która zdobędzie dla niej środki wczesnoporonne, ponieważ została zgwałcona; pomoc partnera, który pomoże znaleźć jej miejsce, w którym usunie ciąże z wadami śmiertelnymi, aby nie była poddawana torturom – nie będzie karane.

Lewica proponuje wykreślenie paragrafu związanego z “pomocnictwem i podżeganiem” do aborcji (zmiana w art. 152 Kodeksu karnego). Obecne przepisy mają “efekt mrożący”, to przez nie kobiety obawiają się np. powiedzieć mamie czy przyjaciółce o swojej aborcji, ponieważ boją się, że ich wsparcie może być ryzykowne dla ich bliskich. Ten zapis sprawia, że utrudnione jest informowanie o możliwościach aborcyjnych - np. o bezpiecznej aborcji farmakologicznej, o dawkowaniu tabletek, skutkach ubocznych etc. Lewica przygotowała Ustawę ratunkową, która dekryminalizuje pomocnictwo przy przerywaniu ciąży, żeby już żaden rodzic, brat, przyjaciółka nie poszli do więzienia za wspieranie swoich najbliższych w trakcie tych trudnych decyzji.

Podczas dzisiejszego posiedzenia Sejmu, na wniosek opozycji odbędzie się głosowanie dotyczące trzech projektów ustaw, które dotyczą kwestii przerywania ciąży – mówiła na konferencji prasowej posłanka Wiosny, Katarzyna Kotula. – Kilka miesięcy temu odbyło się spotkanie w gronie opozycji i ten wniosek jest jego efektem. Chcemy prawdziwej debaty o przerywaniu ciąży, ponieważ Zjednoczona Prawica ucieka się do przepychania ustaw aborcyjnych kolanem, używając do tego Trybunału Julii Przyłębskiej.

Trzeba mieć odwagę rozmawiać o wszystkich rozwiązaniach, dlatego Lewica poprzez wszystkie projekty ustaw, nawet ten Koalicji Polskiej, który zakłada powrót do tzw. kompromisu mówiła Anna-Maria Żukowska, posłanka Lewicy_. – Chcemy, aby wszystkie nasze projekty były położone na stole, żeby parlament w toku normalnych prac mógł się nimi zająć. Chcemy prawdziwej debaty publicznej! To są sprawy, którymi chcemy, żeby zainteresował się także rząd Prawa i Sprawiedliwości, bo nie da się uciec od tych problemów. Pewnie pani marszałek Witek czy panu prezesowi Kaczyńskiemu wydaje się, że jest to problem wyłącznie dużych miast, ale w mniejszych miejscowościach jest to równie bardzo poważna kwestia. Problem przerywania ciąży to jest problem ekonomiczny, klasowy i nie bójmy się tego słowa. Zamożne osoby poradzą sobie i zawsze znajdą sposób i tak się działo od zarania dziejów. PiS może sobie wymyślać co chce, ale nie może zabraniać Polkom wyjazdu do Czech w celu przerwania tam ciąży, bo tam ten zabieg jest legalny. I tylko te osoby, których na to po prostu nie stać, będą zmuszone do urodzenia dziecka, którym nie będą mogli się zaopiekować lub dziecka, które być może umrze wkrótce po porodzie._

Drugim projektem Lewicy, który będzie dzisiaj głosowany czy trafi do porządku obrad czy nie, to projekt Ustawy Ratunkowej – mówiła posłanka Razem, Magdalena Biejat. – Ustawa ta likwiduje karę więzienia dla osób, które pomagają kobietom w ciąży, a które chcą tę ciążę przerwać. To jest projekt, który jest w tej chwili jedynym ratunkiem dla kobiet czy dla lekarzy. Lekarzy, którzy powinni stać po stronie kobiet, którzy powinni mieć możliwość pomagania swoim pacjentkom, a którzy w tej chwili czują, że mają związane ręce. W zeszłym tygodniu z inicjatywy posłanek Katarzyny Kotuli i Wandy Nowickiej odbyło się wysłuchanie publiczne, na którym mogliśmy usłyszeć opowieści lekarzy; lekarzy ginekologów; lekarzy neonatologów; lekarzy psychiatrów i osób pomagających kobietom w ciąży; aktywistek z organizacji pozarządowych. Rozmawialiśmy na temat tego, jak wygląda teraz sytuacja po 6 miesiącach po wyroku pseudo-Trybunału Konstytucyjnego. Usłyszeliśmy opowieści o bezradności, o bólu kobiet, ale i również bólu całych rodzin, o poczuciu beznadziei i osamotnienia. Mówiono o myślach samobójczych, o zagrożeniu dla życia i zdrowia, ale wyróżniała również ogromna bezradność lekarzy i ogromne poczucie, że nie mogą pomóc tam, gdzie pomóc powinni. Wiemy już dziś, że ten strach i ta bezradność powoduje, że nawet w wypadkach, kiedy wiemy, że życie i zdrowie kobiety jest zagrożone - a więc wtedy, kiedy aborcja jest legalna - do takiego przerwania ciąży nie dochodzi. Właśnie przez ten strach, który opanował ochronę zdrowia, który opanował lekarze, który opanował kobiety. Wprowadzenia ustawy ratunkowej może ten strach zmniejszyć. Może też zmniejszyć barierę pomiędzy kobietami a ich lekarzami i pomóc odbudować, choć w części, zaufanie między nimi a ich pacjentami. Należy nam się debata w Sejmie, otwarta debata o prawach reprodukcyjnych kobiet. Jeśli ta debata nie odbędzie się w Sejmie, to w końcu znowu odbędzie się ona na ulicy. Nie musimy dzisiaj głosować nad tym czy dana ustawa ma wejść do porządku do porządku prawnego czy nie. Dziś głosujemy tylko nad demokratyczną debatą i wzywamy wszystkie ugrupowania od prawa po centrum, aby się na nią zgodziły.

https://youtu.be/LgSLAY_Ctp4

Aktualizacja: Głosami PiS, Konf****acji, PSL i kilku osób z KO oba projekty nie zostały włączone pod debatę.

Zdjęcia: Dawid Dobrogowski