Liderzy Lewicy Włodzimierz Czarzasty, Adrian Zandberg i Robert Biedroń zaapelowali do prezydenta Andrzeja Dudy o zwołanie w trybie pilnym Rady Bezpieczeństwa Narodowego ws. sytuacji na granicy polsko-białoruskiej. Sprawa tak wielkiej wagi powinna być omawiana w jak najszerszym gronie i ponad politycznymi podziałami. Lewica domaga się od Komisji Europejskiej wdrożenia piątego pakietu sankcji wobec reżimu Łukaszenki, a przede wszystkim o zablokowanie lotów z krajów trzecich do Białorusi.

W Parlamencie Europejskim złożony zostanie wniosek o pilną debatę na temat sytuacji na granicy unijno-białoruskiej. Jednocześnie apelujemy do premiera Mateusza Morawieckiego o podjęcie dyplomatycznych działań, w celu zwołania Rady Europejskiej na temat kryzysu na wschodniej granicy wspólnoty. Wszystkie kraje Unii Europejskiej powinny podjąć się trudu stabilizacji sytuacji na granicy unijno-białoruskiej.

https://youtu.be/kZuf1mMVOTk

To, co słyszeliśmy dwa miesiące temu, po prostu się nie sprawdza. Rząd mówił, że gdy wprowadzą stan wyjątkowy, usuną media z granicy, to opanują sytuację. Jest odwrotnie, kryzys humanitarny narasta. Ta polityka nie działa, trzeba ją zmienić – mówił na konferencji poseł Razem, Adrian Zandberg. Podkreślił ponadto, że z poziomu Unii Europejskiej można zablokować wiele lotów, którymi Łukaszenka zwozi na teren Białorusi oszukanych ludzi. – Wiemy, że te samoloty należą do firm z krajów UE. To można zatrzymać. Ale do tego potrzebna jest rozsądna polityka europejska. Współpraca z innymi krajami. Bez tego kryzys humanitarny będzie nabrzmiewać. Na polskiej granicy mamy dzisiaj kryzys już nie tylko humanitarny. Dwa miesiące temu rządzący obiecywali, że wprowadzenie stanu nadzwyczajnego zabezpieczy polską granicę spowoduje, że będzie ona bezpieczna i szczelna. Na bezpiecznej granicy nie umierają ludzie, a polska granica nie jest bezpieczna i nie jest też szczelna. Wiemy o tym, bo tysiące osób przez Polskę docierają do naszych zachodnich sąsiadów. Polityka teatralna po prostu nie zdała egzaminu. Widzimy, że rząd nie radzi sobie z sytuacją, która narasta i nabrzmiewa na granicy, a nie radzi sobie z nią dlatego, że nie zajmuje się na poważnie źródłami tej sytuacji. Źródła tej sytuacji to samoloty, które dzień po dniu, tydzień po tygodniu na zlecenie Łukaszenki zwożą tysiące oszukiwanych ludzi z wielu krajów na świecie. Rządzącym wydawało się, że wystarczy zrobienie groźnych min, żeby to zmienić. Ale to tak nie działa, do tego potrzebujemy współpracy z naszymi europejskimi partnerami, do tego potrzebujemy na poważnie zająć się tym problemem u źródła. Te samoloty, którymi Białorusini wożą oszukiwanych ludzi z wielu krajów na świecie, te samoloty należą do firm z krajów Unii Europejskiej. To można zatrzymać, ale do tego potrzebna jest dobra, sensowna europejska polityka współpracy z naszymi partnerami.

Są takie momenty, kiedy do tego dojdzie są wspólne interesy narodowe one dotyczą życia i śmierci ludzi. One dotyczą bezpieczeństwa naszych granic – mówił wicemarszałek Sejmu, Włodzimierz Czarzasty. – Na pewno jest tak, że jesteśmy w takim właśnie w tej chwili momencie, dlatego podpisaliśmy przed chwilą w gronie: pan Robert Biedroń, pan Adrian Zandberg i ja jako wicemarszałek Sejmu, wniosek do prezydenta Andrzeja Dudy o zwołanie w trybie natychmiastowym Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Panie prezydencie, to jest wspólna granica, to jest wspólne państwo, to jest nasz wspólny problem i nie może tak być, że pan w tej chwili będzie konsultował tylko i wyłącznie z PiS-em wszystkie swoje działania. Jesteśmy przekonani, że obecność na Radzie Bezpieczeństwa Narodowego przedstawicieli Platformy Obywatelskiej, przedstawicieli PSL-u, przedstawicieli Polski 2050, jednym słowem - przedstawicieli opozycji oraz strony rządzącej, rozpocznie dialog, co z tym problemem, z którym rząd sobie nie radzi, zrobić. Zwoływał pan bardzo rzadko Radę Bezpieczeństwa Narodowego. Zwykle chodziło wtedy o zdrowie i życie. Panie prezydencie, w tej chwili też chodzi o zdrowie i życie ludzi. Jeszcze raz powtarzam to jest wspólna granica, wspólne państwo i wspólne problemy. Są takie rzeczy w Polsce, że bez względu na to skąd kto przychodzi, to wspólnie trzeba te problemy próbować rozwiązać. Prosimy Pana o natychmiastowe zwołanie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa Narodowego.

Sytuacja jest naprawdę bardzo trudna, rząd Prawa i Sprawiedliwości nie poradził sobie z rozwiązaniem jej mówił europoseł Lewicy, Robert Biedroń. – Istnieją do tego realne mechanizmy, które można było przez te ostatnie miesiące, kiedy ten kryzys eskalował w wyniku działań Putina i Łukaszenki, uruchomić. Polski rząd wolał uprawiać oczywiście propagandę w swoim stylu a'la PiS. Nie było współpracy bliskiej z OBWE. Przypomnę, kilka dni temu 35 krajów OBWE przyjęło jasne stanowisko m.in. w sprawie sytuacji na Białorusi oraz sytuacji poszczególnych krajów na granicy z Białorusią. Zabrakło wtedy Polski, nie było Polski wśród tych krajów, które pracowały nad tym stanowiskiem. Podobnie jest w ramach Unii Europejskiej. Mówię to niestety ze smutkiem jako szef delegacji Parlamentu Europejskiego ds. Białorusi. Polski rząd w tej sprawie stał się pożytecznym idiotą Łukaszenki i Putina, ponieważ nie doprowadził do tego, żeby zagwarantować nam porządek i bezpieczeństwo na naszej wspólnej granicy. Granica Unii Europejskiej jest także naszą granicą, a granica Polski jest granicą Unii Europejskiej i można w tej sprawie było grać w jednej drużynie z innymi krajami, takimi jak Litwa czy Łotwa. Łukaszenka wykorzystał ten czas, żeby doprowadzić do eskalacji tego konfliktu. Dlatego my, jako Lewica w Parlamencie Europejskim i w instytucjach Unii Europejskiej, w trybie pilnym zaproponujemy następujące rozwiązania. Będziemy oczekiwali zwołania pilnego szczytu Rady Europejskiej tak, żeby na tym szczycie wszystkie kraje Unii Europejskiej podjęły się trudu stabilizacji sytuacji na granicy unijno-białoruskiej, również w kontekście granicy polsko-białoruskiej. Tę sytuację trzeba w trybie pilnym ustabilizować. I premier Morawiecki powinien w trybie pilnym poprosić zażądać zwołania takiego spotkania Rady Europejskiej. Po drugie, będziemy się domagali się wdrożenia przez Komisję Europejską piątego pakietu sankcji wobec Łukaszenki. Ten pakiet sankcji jest przygotowywany, ale nadal nie został ogłoszony, między innymi przez niekompetencję i brak profesjonalizmu polskiego rządu. Łukaszenkę trzeba uderzyć tam, gdzie go najbardziej boli, a bolą go sankcję. Radykalizacja ze strony Łukaszenki właśnie wynika z tych czterech pakietów sankcji. Piąty w tej sytuacji jest nieunikniony i polski rząd powinien stanąć na czele krajów Unii Europejskiej i domagać się pilnego wdrożenia piątego pakietu sankcji. To zablokowanie lotów z krajów trzecich do Białorusi. Otóż Unia Europejska ma w tej sprawie możliwości. Dyplomacja unijna już doprowadziła do blokady takich lotów. Ale tutaj znów Polska niestety niewiele zrobiła, żeby wesprzeć inne kraje unijne, wesprzeć dyplomację unijną w tej sprawie. Rząd Prawa i Sprawiedliwości musi w sposób bardziej stanowczy, bardziej radykalny doprowadzić do zablokowania lotów z krajów trzecich na Białoruś. Po trzecie, złożymy dzisiaj w Parlamencie Europejskim wniosek o pilną debatę o granicy polsko-białoruskiej. 22 listopada zbiera się Parlament Europejski w Strasburgu. Jeżeli rząd Prawa i Sprawiedliwości nie radzi sobie w tej sprawie, to my jako lewica będziemy oczekiwali solidarności innych krajów unijnych.

Zdjęcia: Dawid Dobrogowski