Głosujemy na Razem, głosujemy z nadzieją
Od lat głosujemy na mniejsze zło, to hasło, które znamy ze wszystkich wyborów. Zawsze istnieje inna partia, której mamy się bać, zawsze grozi się nam katastrofą. Musimy głosować ze strachu. Ale nie chcemy się juz bać. Ci, którzy mieli być mniejszym złem, zawsze okazują się złem większym przy kolejnych wyborach. Mamy dość tej karuzeli złych wyborów. Właśnie dlatego założyliśmy RAZEM. Chcemy w końcu zagłosować z nadzieją.
Niezależnie od partii politycznej, wszystkie rządy realizowały jedną linię - dawać ulgi najbogatszym, a reszcie społeczeństwa odbierać szkoły, szpitale, urlopy. Każda z partii obiecywała walczyć o prawa pracowników w trakcie kampanii, a po wyborach zmieniała kierunek. Każda z nich pomagała bankierom, finansistom i tym, którym powodzi się najlepiej.
Podatek liniowy dla przedsiębiorców to furtka, która pozwala najbogatszym unikać drugiego progu opodatkowania. Przez nią, co roku mamy cztery miliardy mniej na zdrowie czy edukację.
PO zniosło trzy progi podatkowe. Zniknęła trzecia, najwyższa stawka dla najbogatszych. Co roku tracimy na tym trzy miliardy złotych. Kiedy w budżecie pojawiła się dziura, PO nie załatało jej, ściągając pieniądze od wielkich firm. Sięgnęło do kieszeni najbiedniejszych, podnosząc VAT.
PiS po stronie pracowników? Tylko na wybory. Kiedy PiS doszedł do władzy, obnizył składkę rentową. To trzy i pół miliarda mniej na zabezpieczenia społeczne rocznie.
Historia walki o przywileje dla najsilniejszych sięga daleko w przeszłość. Składki dla najbogatszych przestały rosnąć dzięki rządom AWS-u, w których szlify zbierali politycy PO, PiS i guru Nowoczesnej. PiS dbał o interesy najbogatszych na wiele sposobów. Zniósł podatek spadkowy, co pozwoliło milionerom unikać podatków wzorem arystokracji z XIX wieku.
A na koniec, historia podatku dla firm. W Polsce każdy rząd obniżał podatek firmom. Koszty państwa zostały przeniesione na nas, na zwykłych obywateli. Bogaci mogą się z niego wypisać.
Mamy tego dość. Chcemy w końcu odzyskać swój głos w parlamencie. Skoro zawodowi politycy nie byli w stanie walczyć o nasze prawa, zrobimy to sami, zrobi to RAZEM! Zniechęcali nas do polityki, nie chcieli, żebyśmy wzięli sprawy w swoje ręce. Ale przestaliśmy przysłuchiwać się ich podszeptom. Stoimy na progu parlamentu, bo po raz pierwszy zagłosujemy w zgodzie z własnym sercem. Nie chcemy głosować na mniejsze zło.
RAZEM chcemy w końcu zagłosować z nadzieją!