Los ponad 150 pracowników i ich rodzin jest zagrożony, bo francuska korporacja chce, z niejasnych powodów, zlikwidować dochodową fabrykę. Przy kilkunastoprocentowym bezrobociu w powiecie oznaczałoby to dla większości zwolnionych bezrobocie.

Maciej Konieczny z Razem mówił na proteście o tym, że 250 lat tradycji zakładu to nie tylko historia, ale przede wszystkim żywa lokalna społeczność skupiona wokół fabryki, a miejsca pracy w przemyśle dużo łatwiej zniszczyć niż stworzyć. Do produkcji dobrych wódek niezbędne jest doświadczenie pracowników i pracownic fabryki, niekoniecznie natomiast ten czy inny zagraniczny właściciel. Pracownicy Polmosu Łańcut gotowi są przejąć zakład i sami jako spółka pracownicza kontynuować produkcję. Apelujemy więc do rządu, w szczególności do Ministrów Skarbu i Rolnictwa, żeby przestali uchylać się od odpowiedzialności i pomogli walczącym o przetrwanie zakładu pracownikom.