Piąte koło od wozu piątki Kaczyńskiego
adrian zandberg lewica razem 2019 Adrian Zandberg, Dorota Olko, fot. Bartek Kuzia
Obiecywany przez Prawo i Sprawiedliwość program dofinansowujący lokalne połączenia jeszcze się nie zaczął, a już wiadomo, że skazany jest na porażkę. Dlatego na dzisiejszą konferencję prasową Adrian Zandberg, jedynka Lewicy Razem do Parlamentu Europejskiego w Warszawie i Dorota Olko, liderka listy mazowieckiej, przynieśli... oponę z napisem „PiS BUS”. - To pierwszy autobus z tak zwanej „piątki Kaczyńskiego” - mówił podczas konferencji Adrian Zandberg. - To zwykła opona i wielkie rozczarowanie. Rozczarowani będą mieszkańcy tysięcy miejscowości, do których nie dociera dzisiaj komunikacja publiczna. Bo ta obietnica z „piątki Kaczyńskiego” nie zostanie spełniona. Na ten program przeznaczono tak śmieszne pieniądze, że co najwyżej będzie można z tego kupić po jednym kole. Dla każdego powiatu.
Piąte koło Kaczyńskiego
Zapowiedź odbudowy transportu publicznego została przez Razem przyjęta pozytywnie. Już w wyborach samorządowych nasze ugrupowanie szło z postulatami dotyczącymi sieci komunikacji. Od dawna mówimy o potrzebie doprowadzenia transportu do każdej wsi sołeckiej. - Taki projekt musi być sensownie dofinansowany – dodaje Zandberg. - Prezes Kaczyński powiedział, że na ten program zostanie przeznaczonych 1,5 miliarda złotych. To przynajmniej dwukrotnie za mało. Jednak z tego 1,5 miliarda, w ciągu kilku tygodni, suma ta sukcesywnie się zmniejszała. A obecnie dowiadujemy się, że środki przeznaczone na ten rok to zaledwie 300 milionów złotych. Za te pieniądze nie da się kupić nowych autobusów, nie da się zorganizować sensownej sieci autobusowej w kraju. Ta ustawa to atrapa rozwiązująca problem transportowy.
Jednym z głównych zarzutów Razem wobec programu polepszenia sytuacji transportu publicznego są stawki za wozokilometr. Są one zdecydowanie za niskie i przez to nie będzie chętnych do odbudowywania połączeń autobusowych. - Druga sprawa to problem systemowy, PiS zamiast zlecić samorządom stworzenie lepszego transportu i zamiast stworzyć rządowe przedsiębiorstwa odpowiedzialne za to, nadal chce utrzymywać outsourcing – wyjaśniał Zandberg.
Złą ustawę w jeszcze gorszą
dorota olko lewica razem 2019 Dorota Olko, fot. Bartek Kuzia
Pierwsza wersja ustawy o polepszeniu stanu transportu publicznego w Polsce została ostro skrytykowana przez ekspertów. PiS postanowił więc ustawę zmienić... na jeszcze bardziej kuriozalną. - Linie nierentowne, które ledwo wiążą koniec z końcem, ale ratują życie mieszkańcom z najmniejszych miejscowości, po prostu upadną – dodaje Dorota Olko, rzeczniczka partii Razem. - W tamtym roku alarmowaliśmy o tym, co się dzieje z połączeniami na Mazowszu. Od 2017 roku mieszkanki i mieszkańcy na Mazowszu zostali pozbawieni kilkuset linii PKS. Przedsiębiorstwa były prywatyzowane i w tamtym roku skończyły działać. Czyli? PKS Ciechanów, PKS Mińsk Mazowiecki, PKS Ostrołęka. Setki mieszkańców nie ma jak dojechać do urzędu, czy do lekarza.
Ustawa partii rządzącej nie przewiduje pieniędzy na kupno nowych autobusów. - Jako Razem cały czas powtarzamy. Trzeba inwestować w samorządowych przewoźników – dodaje Dorota Olko. - Tacy przewoźnicy nie porzucą mieszkańców wsi i miasteczek. Konieczny jest też zakup floty. Rozkłady jazdy muszą być także konsultowane z mieszkańcami i pracodawcami, którzy wiedzą, o której jest największy ruch osób jadących i wychodzących z pracy.
Przeczytaj program Lewicy Razem do Parlamentu Europejskiego!