Przez media i parlament przetoczyła się burzliwa dyskusja na temat głosowania klubu Lewicy w sprawie ratyfikowania Europejskiego Funduszu Odbudowy. Razem i Nowa Lewica to ugrupowania proeuropejskie, dlatego nie mieliśmy żadnych wątpliwości – zagłosujemy za większą integracją w Unii i za strumieniem pieniędzy na lepsze życie Polek i Polaków.

Rozumiemy jednak wątpliwości, które towarzyszą naszym wyborcom i wyborczyniom. To komisja Europejska, nie polski rząd jest dla nas partnerem do rozmów. Wspólnie z KE będziemy pilnować wydawania tych środków.  Głosując powiedzieliśmy A, teraz mówimy B. Ufamy Unii.

Od początku mówimy, że Komisja Europejska będzie nadzorować wydawanie środków z EFO i że należy zaufać Komisji Europejskiej. KE w razie nieprawidłowości w wydatkowaniu środków może po prostu wstrzymać przelewy. W najbliższy czwartek delegacja Lewicy udaje się do Brukseli na rozmowy z wysokimi przedstawicielami Komisji Europejskiej i PE. Rozmowy będą dotyczyć tego, jak najlepiej kontrolować pieniądze z FO, które muszą trafić do Polek i Polaków. Czuwaliśmy nad tym podczas negocjacji z rządem, teraz jedziemy o tym rozmawiać z Brukseli. Lewica, Komisja Europejska i Parlament Europejski grają w jednej drużynie.

Wciąż pojawiają się wątpliwości czy rząd PiS, tak jak w przypadku wyborów kopertowych czy Funduszu Inicjatyw Lokalnych, nie zawłaszczy środków unijnych politycznie – mówił na konferencji prasowej przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów poseł Lewicy, Andrzej Szejna. Nie ufamy rządowi PiS, ale ufamy Komisji Europejskiej. Dlatego jutro w Brukseli spotkamy się z panią komisarz Elisą Ferreirą, która odpowiada za fundusze europejskie; spotkamy się również z prezydium Parlamentu Europejskiego oraz przewodniczącym Partii Europejskich Socjalistów Siergiejem Staniszewem, który jest dzisiaj odpowiednikiem Donalda Tuska w PES. Te 260 mld to jest tylko część środków, należy pamiętać, że są wieloletnie ramy finansowe na kwotę 520 mld dla Polski i o te środki również musimy zadbać, ponieważ chcemy upewnić się, że w trudnym momencie, kiedy PiS będzie chciało sięgnąć po te środku wyłącznie dla swoich działaczy, to KE stanie po naszej stronie. Przypominam, że Komisja Europejska te środki będzie przelewała transzami. Za każdym razem nastąpi ewaluacja wydatkowania tych środków. To nie będzie ostatnia wizyta Lewicy w Brukseli, będziemy monitorować sytuację. Być może rząd PiS oskarży nas o donoszenie, ale my chcemy wyłącznie upewnić się, że środki trafią tam, gdzie zostały zaplanowane w Krajowym Planie Odbudowy.

W skład delegacji wejdą parlamentarzyści Włodzimierz Czarzasty, Robert Biedroń, Magdalena Biejat, Beata Maciejewska, Marcin Kulasek oraz prezydent Będzina Łukasz Komoniewski.

Europejski Fundusz Odbudowy to ogromne pieniądze również dla Polski, dzięki którym powstaną nowe miejsca pracy i wreszcie na europejskim poziomie dofinansujemy ochronę zdrowia, przeprowadzona zostanie sprawiedliwa transformacja energetyczna – mówiła posłanka Razem, Magdalena Biejat. – Ten fundusz to również szansa na głębszą integrację europejską. Te pieniądze będą głównie wydawane przez kolejny rząd, ale do tego czasu zadbamy o to, aby te środki były wydawane w sposób jak najbardziej transparenty. Obiecaliśmy to naszym wyborcom. Jedziemy na spotkanie w Komisji Europejskiej również, aby tę transparentność zachować.

https://youtu.be/tQktqh3gE9Q

Przypomnijmy, Lewica wynegocjowała w rządzie następujące rzeczy:

850 mln Euro trafi do zadłużonych szpitali powiatowych. Wcześniej w KPO nie było żadnych pieniędzy dla szpitali powiatowych.

– Polska wybuduje ponad 70 tys. tanich mieszkań na wynajem, a także uruchomi program rewitalizacji pustostanów na potrzeby mieszkaniowe. Wcześniej w KPO nie było niczego na temat budowy mieszkań, była tylko mowa o termomodernizacji tych już istniejących. Ponadto nie było też mowy o remoncie pustostanów, których przywrócenie do stanu używalności pozwoli zwiększyć liczbę takich mieszkań na wynajem w Polsce. To dzięki Lewicy ten temat pojawił się w KPO.

300 mln Euro trafi do firm i pracowników z branż najbardziej dotkniętych pandemią. To dodatkowe 300 mln wynegocjowane przez Lewicę, wcześniej nie było ich w KPO Minimum 30 proc. środków z FO trafi do samorządów. Wcześniej w KPO nie było żadnych kwot zarezerwowanych dla samorządów. Była mowa np. o kwotach na klimat (37 proc.) czy cyfryzację (20 proc.), ale ani słowa o samorządach.

Komitet Monitorujący będzie miał kontrolę nad prawidłowym wydatkowaniem środków przez rząd oraz wpływ na wypłatę kolejnych transz środków z FO i w razie nieprawości może po prostu wstrzymać kolejne transze. Lewica zadbała o szeroką reprezentację strony społecznej w KM.

FO będzie wypłacany w transzach, więc to nie jest tak, że PiS dostanie wielką kasę do kieszeni i będzie mógł rozdać swoim W ramach pierwszej transzy Polska dostanie 13 proc. (ok. 20 mld zł) całej sumy. Kolejne wypłaty będą uzależnione od pozytywnej decyzji Komisji Europejskiej, która w tej sprawie zasięgnie opinii Komitetu Monitorującego. W przypadku negatywnej opinii KM, KE ma możliwość wstrzymania wypłaty środków dla polskiego rządu. Co więcej, kolejne transze działają na zasadzie zwrotu środków za inwestycje (rząd tak niejako wystawia “fakturę” do pokrycia) - więc jeśli nie będą zgodne z celami Funduszu, to Unia zwyczajnie nie zwróci pieniędzy.

W skład Komitetu Monitorującego wejdą m.in.
- przedstawiciele ogólnopolskich organizacji jednostek samorządu terytorialnego - wskazani przez stronę samorządową Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu.
- przedstawiciele związków zawodowych i organizacji pracodawców - wskazani przez stronę społeczną Rady Dialogu Społecznego.
- organizacji społecznych - wskazani przez stronę pozarządową Rady Działalności Pożytku Publicznego.
 Wcześniej obowiązywała tylko ogólna instrukcja do KP