23 sierpnia w Gdyni odbyła się konferencja prasowa polityków Lewicy poświęcona stanowi rzek i Morza Bałtyckiego. Wystąpili Daria Gosek-Popiołek – posłanka z partii Razem, Anna Górska z Zarządu Krajowego partii Razem oraz Marek Rutka – poseł z Nowej Lewicy.

Bałtyk jest taki jak rzeki, które do niego wpadają, co wydaje się umykać naszym władzom. Katastrofa na Odrze to dramatyczny alarm ostrzegawczy, który pokazuje szereg błędów i zaniechań — przekonywała Daria Gosek-Popiołek z partii Razem. — Przy wydawaniu pozwoleń na zrzuty do rzek Wody Polskie nie biorą pod uwagę tak podstawowych parametrów jak głębokość czy temperatura wody. Nie są także realizowane plany renaturyzacji rzek. Bez systemu monitoringu, bez realnej kontroli na polskimi rzekami stan Morza Bałtyckiego będzie się tylko pogarszał — ostrzegała Gosek-Popiołek.

O zagrożeniach ekologicznych zalegających na dnie Bałtyku mówiła Anna Górska z Zarządu Krajowego partii Razem. — Nie jest dla nikogo tajemnicą, że na dnie Morza Bałtyckiego zalegają ogromne ilości niebezpiecznych substancji z wraków zatopionych podczas II wojny światowej. Polska powinna działać na rzecz międzynarodowego porozumienia w kwestii zbadania tych zagrożeń. Trzeba jak najszybciej dowiedzieć się, co kryje nasze morze, jak to zagraża jego wodom, czy inwestycje w morskie farmy wiatrowe są bezpieczne — przekonywała Górska. — Szczególnie wyraźnie widać tu nieodpowiedzialne podejście władz naszego kraju. Zareagujmy zawczasu, aby ubiec kolejną katastrofę ekologiczną. Skończmy z udawaniem, że jakoś to będzie, skończmy z biernością i izolacją na arenie międzynarodowej.

O brakach w polskiej infrastrukturze i flocie morskiej mówił z kolei Marek Rutka z Nowej Lewicy. — Mówiąc o bezpieczeństwie ekologicznym polskich wód, nie możemy zapominać o tym, że nie da się go zagwarantować bez odpowiedniego sprzętu i wyposażenia. Do posiadania jednostki do ratowania życia na morzu i zwalczania skutków katastrof ekologicznych jesteśmy zobowiązani Konwencją Londyńską — tłumaczył Rutka. — Tymczasem według raportu NIK na zaledwie 59 procentach polskiej strefy odpowiedzialności możemy zwalczać następstwa rozlewu ropy naftowej. Rząd Zjednoczonej Prawicy jest zupełnie nieprzygotowany do zmagania się z katastrofami ekologicznymi, a działania takie jak likwidacja Urzędu Morskiego w Słupsku jedynie pogłębiają braki infrastrukturalne i administracyjne — dodał Rutka.