Współprzewodniczący partii Razem, Magdalena Biejat oraz Adrian Zandberg, wspólnie z przewodniczącym OPZZ Piotrem Ostrowskim apelują do Minister Marleny Maląg o skrócenie czasu pracy w trakcie upałów.

Przez Polskę obecnie przetacza się fala upałów, które dają się we znaki pracownikom.  W prawie pracy uznaje się wysokie temperatury za czynnik niekorzystny dla zdrowia pracowników, ale przepisy w tej kwestii nie są klarowne. Brakuje na przykład jasnego określenia warunków odpoczynku pracowników w trakcie upału oraz wskazania, kiedy dokładnie należy skrócić dzień pracy.

W związku z tymi niejasnościami współprzewodnicząca partii Razem, posłanka Magdalena Biejat, skierowała do Minister Marleny Maląg interpelację, w której pyta o regulacje dotyczące skrócenia czasu pracy w trakcie upałów. – Musimy zmienić sposób organizacji pracy. Brak takich regulacji będzie skutkował nie tylko mniejszą efektywnością pracowników, lecz także uszczerbkiem na ich zdrowiu. A to niesie za sobą wzrost wydatków publicznych na leczenie* – mówi posłanka Biejat.

W interpelacji posłanka partii Razem zauważa, że w rozporządzeniach istnieją wymogi zapewnienia minimalnej temperatury w wypadku mrozów, brak jednak analogicznych przepisów dotyczących maksymalnych temperatur przy upałach. Pracodawca musi zapewnić w pewnych warunkach wentylowany pokój do odpoczynku, ale nie określono, jaka ma w nim panować temperatura.

Inicjatywę posłów Razem wspiera przewodniczący OPZZ Piotr Ostrowski. – Prawo nakłada na pracodawcę obowiązek podania wody pracownikowi, to jest minimum. Nie ma natomiast żadnych regulacji dotyczących maksymalnej temperatury, która ma panować w pokoju do wypoczynku, ani maksymalnej temperatury, powyżej której skraca się dzień pracy. Wszystko odbywa się według uznaniowej decyzji pracodawcy. My uważamy, że w Polsce powinien obowiązywać uniwersalny standard dbania o pracownika – wyjaśnia Ostrowski.

Współprzewodniczący partii Razem Adrian Zandberg zapowiedział, że Lewica w przyszłej kadencji Sejmu zrobi wszystko, żeby uregulować kwestię warunków pracy w trakcie upałów.  – W Sejmie kolejnej kadencji ustawy cywilizujące polski rynek pracy będą dla Lewicy priorytetem. W obliczu zmian klimatu, które skutkują coraz większymi upałami, brak precyzyjnych regulacji warunków pracy w takich warunkach staje się coraz poważniejszym problemem. Zmienimy to. Ustawa w tej sprawie to kolejny „pracowniczy” projekt Lewicy, obok siedmiogodzinnego dnia pracy, prawa do odłączenia się po godzinach pracy oraz zakazu darmowych staży. Oczekujemy, że te sprawy będą priorytetem nie tylko dla Lewicy, ale dla całego przyszłego rządu – twierdzi poseł Zandberg. ​