Mowa o pieniądzach z KPO, powierzonych Państwowej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Środki te mają trafić do operatorów regionalnych, a od nich - do firm, prowadzących działalność rozwojową, badawczą lub innowacyjną. Jak twierdzi Górska, senatorka z Pomorza, konkurs poprzedzający rozdzielenie funduszy pomiędzy operatorów budzi poważne wątpliwości.

- Zgodnie z moją wiedzą i z opinią marszałka województwa pomorskiego w co najmniej w dwóch z pięciu regionów doszło do poważnych nieprawidłowości przy podziale środków z PARP. Warunki konkursów były niejasne, część operatorów mogła poprawiać swoje wnioski, żeby trafić w kryteria ustalone przez PARP - mówi senatorka. - W efekcie środki zamiast do doświadczonych i kompetentnych operatorów, takich jak Spółka Samorządowa Województwa Pomorskiego, mogą trafić w nieodpowiednie ręce.

Górska zwróciła się z wnioskiem do ministry Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz o kontrolę konkursu, a jeśli zarzuty ze strony władz województwa pomorskiego się potwierdzą - o unieważnienie jego wyników i przeprowadzenie całej procedury od nowa. - Mówimy o naprawdę dużych pieniądzach, na które przedsiębiorstwa naszego regionu i tak czekały zbyt długo - uważa. - Musimy upewnić się, że zostaną rozdzielone w sposób uczciwy.

- Codziennie czytamy o kolejnych ujawnianych nadużyciach finansowych, popełnianych przez Prawo i Sprawiedliwość, powiązanych z nim ludzi i firmy - stwierdził Adrian Zandberg, przewodniczący Razem. - Nie powinniśmy dopuszczać do tego, żeby już po przegranej partii Kaczyńskiego w wyborach nadal bardzo duże pieniądze były powierzane tym samym ludziom i instytucjom - stwierdził.