Zandberg pod Ministerstwem Rozwoju: Paszyk do dymisji
"Minister Paszyk to symbol wszystkiego, co najgorsze w tym rządzie: nieróbstwa, wysługiwania się deweloperom, obojętności na los młodych ludzi, których dziś nie stać na mieszkanie" – mówił Adrian Zandberg podczas briefingu prasowego. Kandydat na prezydenta skomentował w ten sposób cięcia w środkach na budownictwo społeczne.
Zandberg przypomniał, że rząd Donalda Tuska nie uruchomił żadnego nowego programu budowy mieszkań, a w tegorocznym budżecie zapisano "śmieszne" - jak mówił kandydat, pieniądze na budownictwo społeczne. Obecnie środki zostały okrojone, oznacza to jeszcze mniej zasobów na budownictwo społeczne.
Ministerstwo powinno zmienić nazwę na Ministerstwo Nieróbstwa i Gospodarczego Niedorozwoju. Ceny mieszkań są absurdalne, budownictwo społeczne leży, a minister nie robi nic, żeby to zmienić. Za to z uporem godnym lepszej sprawy próbuje przepchnąć dopłaty dla deweloperów.
– mówił Adrian Zandberg.
Kandydat odniósł się także do doniesień o zagrożeniu dla wypłaty Polsce części środków z Krajowego Planu Odbudowy, wezwał do dymisji Ministra:
Wczoraj usłyszeliśmy, że nieróbstwo ministra Paszyka może skończyć się utratą pieniędzy z KPO. To już nikogo nie zaskakuje, to ukoronowanie niekompetencji Ministra i prowadzonej przez niego polityki "nierobienia niczego". Czas najwyższy powiedzieć otwarcie: Paszyk do dymisji. Jeśli w Sejmie będzie głosowany wniosek o wotum nieufności dla Pana Paszyka, my jako Razem taki wniosek poprzemy.
– przekonywał Zandberg.
W konferencji udział wzięła Zofia Piotrowska, warszawska radna Partii Razem i architektka. Jak mówiła:
Samorządy w całej Polsce zostały oszukane przez rząd Tuska – miały już gotowe projekty, one mogły już być realizowane. Te mieszkania nie powstaną, bo minister Paszyk ściął finansowanie dla TBSów.
– mówiła Zofia Piotrowska, radna dzielnicy Śródmieście.
Zandberg podkreślił, że rząd ma narzędzia, by uregulować rynek mieszkaniowy, ale jak twierdzi, kandydat nie chce ich użyć. Podsumował:
Wielu posłów PSL i Platformy Obywatelskiej dostało przed wyborami duże wpłaty od właścicieli firm deweloperskich i ich rodzin. Oni są zadowoleni. Dla nich brak polityki mieszkaniowej państwa, możliwa utrata pieniędzy z KPO to świetna wiadomość. Nie wierzę, że to przypadek.
– mówił Adrian Zandberg.