Zandberg w Słupsku: różdżka Leszczyny nie działa
W sobotę kandydat Razem na Prezydenta RP Adrian Zandberg rozpoczął kampanijny objazd Pomorza. Trasę po województwie zaczął w Słupsku, w towarzystwie pomorskich samorządowców z partii Razem. Zandberg zwrócił uwagę na trudną sytuację Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego. Podczas spotkania z dziennikarzami odniósł się do słów Izabeli Leszczyny, która obiecywała naprawę sytuacji w ochronie zdrowia jak „za dotknięciem magicznej różdżki”.
Tu, na Pomorzu, widać, że czarodziejska różdżka Leszczyny nie działa. Słupski szpital jest w złej kondycji, a marszałek z Platformy w zasadzie mówi odchodzącym lekarzom to samo co niegdyś PiS – "niech jadą". Innym szpitalom w regionie, jak w Miastku, grozi zamknięcie. Tak kończy się głodzenie publicznej ochrony zdrowia przez rząd.
– mówił Adrian Zandberg.
Zandberg wskazywał na źródła tej sytuacji — głodzenie ochrony zdrowia, które trwało za PiSu, trwa nadal pod rządami PO:
Kryzys w polskich szpitalach to nie przypadek. To rezultat wieloletniej polityki zaciskania pasa. PiS i PO ręka w rękę doprowadziły szpitale na skraj załamania. Za ich krótkowzroczną politykę płacą pacjenci w Słupsku, w Miastku, i w całej Polsce. Pani Leszczyna opowiadała banialuki, że wystarczy zmiana władzy, żeby skrócić kolejki. To była oczywista bzdura. Nowa władza nie ma nawet cienia pomysłu, jak skrócić kolejki. Zamiast tego szykuje kolejny skok na Narodowy Fundusz Zdrowia. To droga do piekła.
– przekonywał Zandberg.
Zandberg namawiał do zawarcia ponadpartyjnego Paktu dla zdrowia pod patronatem Prezydenta RP zakładającego gwarancję 8% PKB dla publicznej ochrony zdrowia. Mówił także o koniecznych inwestycjach w polskie fabryki leków oraz zakończeniu łączenia przez lekarzy równoległej pracy w publicznych szpitalach i w prywatnych gabinetach.