Ewa Sładek: Wybory do Senatu to szansa na prawdziwą zmianę
– Dość polityków, którzy szyldy i poglądy zmieniają jak rękawiczki. Wierzę, że nasze pokolenie zasługuje na coś więcej! Właśnie ten głos będę reprezentować w Senacie – mówiła na ostatniej konferencji prasowej przed wyborami uzupełniającymi do Senatu w Krakowie kandydatka Partii Razem, Ewa Sładek. Wraz z nią w wydarzeniu wzięli udział parlamentarzyści Partii Razem, w tym współprzewodniczący Adrian Zandberg.
Aleksandra Owca, współprzewodnicząca Razem i radna Miasta Krakowa, przypomniała, że dwa miesiące temu w tym samym miejscu ogłoszono start Ewy Sładek w wyborach. – Za nami krótka, ale bardzo intensywna kampania – spotkania z wyborcami we wszystkich dzielnicach okręgu, konferencje prasowe na kluczowe tematy i wiele merytorycznych materiałów o naszym programie – podkreślała. – Dziękujemy wszystkim, którzy nas wspierali: zbierali podpisy, rozdawali ulotki, rozwieszali plakaty i angażowali się w ostatnich godzinach przed ciszą wyborczą – mówiła Owca.
Adrian Zandberg zaznaczył, że wybory uzupełniające w Krakowie stanowią wielką szansę na prospołeczną reprezentację w Senacie:
Ewa Sładek to głos trzydziestolatek, które dzisiaj są kompletnie pozbawione reprezentacji w Senacie. To głos odważnej, prospołecznej, postępowej opozycji, którego tak bardzo potrzeba w polskiej polityce. Każdy głos ma znaczenie, a głos na Ewę Sładek na pewno nie będzie zmarnowany.
Ewa Sładek nawiązała do rozczarowania społecznego po ostatnich wyborach parlamentarnych:
Wielu z nas poszło do wyborów z nadzieją na zmianę. Miała być nowoczesna Polska, miała być legalna aborcja, związki partnerskie, koniec korupcji. Tymczasem jedyna zmiana to ta na stanowiskach w spółkach Skarbu Państwa. Wyrzucili PiS-owców, wsadzili swoich. Jedni i drudzy traktują państwo jak prywatny folwark.
Sładek podkreślała, że kampania była okazją do rozmów z mieszkankami i mieszkańcami Krakowa na temat realnych problemów:
Rozmawialiśmy o tym, że Kraków przoduje w rankingach wzrostów cen nieruchomości, a moje pokolenie jest zmuszone mieszkać kątem u rodziców lub gnieździć się w klitkach z jednym oknem i aneksem w przedpokoju. O tym, że nasz system ochrony zdrowia po prostu nie działa. To absurd, że jesteśmy 21. gospodarką świata, a ludzie w naszym kraju umierają w kolejkach do lekarzy. O tym, że studia stają się przywilejem tylko dla najbogatszych. Że kolejne osoby rezygnują ze studiów, bo po prostu ich na to nie stać.
Podsumowując swoje wystąpienie, Ewa Sładek zaznaczyła, że jej kandydatura to wybór prawdziwej zmiany:
Startuję w tych wyborach, bo mam tego dość. Dość pustych obietnic. Dość polityków, którzy szyldy i poglądy zmieniają jak rękawiczki. Raz są w Platformie, raz w PSL-u, a tak naprawdę zawsze przy władzy. Latami trwają przy skompromitowanym Majchrowskim, a potem udają bezstronnych ekspertów. Wierzę, że zasługujemy na coś więcej. I to właśnie nasz głos – wszystkich krakowian i krakowianek – będę reprezentować w senacie. W niedzielę proszę o wasz głos – o głos na prawdziwą zmianę.