7 marca, pod Urzędem Miasta Chorzowa odbyła się konferencja prasowa z posłami Adrianem Zandbergiem, Maciejem Koniecznym oraz lokalnymi działaczami Alicją Musiał, Jakubem Teslukiem i Magdą Mierzejewską w ramach sprzeciwu przed budową drogich apartamentowców w otulinie Parku Śląskiego. Podczas spotkania przedstawiliśmy alternatywę w postaci publicznego budownictwa czynszowego i remontowania pustostanów, których w Chorzowie i na Śląsku nie brakuje.

Lex Deweloper, na które powołuje się deweloper Atal, chcący w otulinie Parku Śląskiego postawić bloki mieszkalne, miało w teorii wspierać rozwój mieszkalnictwa dla osób z niskimi i przeciętnymi dochodami, a nie apartamentowców dla bogatych. W Polsce i na Śląsku brakuje mieszkań – ale dostępnych, komunalnych, w miejscu istniejących pustostanów, a nie powstających kosztem parku i finalnie, możemy się założyć, bardzo drogich. Dlatego potrzebujemy mądrej polityki mieszkaniowej – czyli takiej, jaką proponuje Razem.

Niecałe dwa tygodnie temu, uczestniczyłam w spotkaniu w Urzędzie Miasta na temat budowy bloków mieszkalnych przy granicy Parku Śląskiego. Atal, powołując się na Lex Deweloper, chce (pomimo MPZP) postawić tam trzy kwartały mieszkalne. Samo spotkanie zaczęło się kuriozalnie, gdyż przewodniczący Rady Miasta oznajmił, że gospodarzem wydarzenia w UM jest… deweloper. Od kiedy w Chorzowie rządzą deweloperzy? – pytała Alicja Musiał, lokalna działaczka partii Razem – I faktycznie, spotkanie było w całości prowadzone przez dyrektora z firmy Atal. Podkreślał on nieustannie, że teren tak czy siak zostanie zabudowany, a mieszkanki i mieszkańcy nie mają na to żadnego wpływu. Jeżeli ten konkretny teren zagospodarować to tak, by przysłużył się lokalnej społeczności, a nie tylko wybrańcom. Urzędnicy miejscy popełnili ogromny błąd oddając tę przestrzeń we władanie deweloperom – i teraz powinni zrobić wszystko, aby go naprawić.

W ostatnich latach w Polsce wielokrotnie widzieliśmy różne oblicza patodeweloperki. Jedną z nich to budowanie osiedli bez odpowiedniej infrastruktury i dróg dojazdowych, co kończy się ogromnymi korkami. I tak też prawdopodobnie będzie w przypadku wciśnięcia przez Atal osiedla w istniejącą już tkankę miasta – mówił Jakub Tesluk z Zarządu Okręgu Razem Śląsk. – Dlatego w tej sprawie stoimy razem ze Stowarzyszeniem Nasz Park po stronie mieszkanek oraz mieszkańców i apelujemy do Rady Miasta o zablokowanie pomysłu firmy Atal, który przysłuży się tylko najbardziej zamożnym, a zapłacimy za to wszyscy.

Przeczytaj nasz program mieszkaniowy!

Parki powinny służyć całemu społeczeństwu. Zatem domagamy się, aby teren bezpośrednio  przylegający do Parku Śląskiego wrócił w historyczne granice. Zgodnie z przeznaczeniem byłego Ośrodka Postępu Technicznego powinny znajdować się w tym miejscu przestrzenie parkowe, rekreacyjne, edukacyjne i sportowe. Znaczenie ma też okoliczna przyroda. – Zbiorniki wodne parku są jednymi z nielicznych miejsc rozrodu płazów w aglomeracji śląskiej – podkreślała Magda Mierzejewska, działaczka Razem Śląsk. – Firma Atal planuje wykorzystanie stawu jako zbiornika retencyjno-rozsączającego, do którego, mimo separatorów, mogą przeniknąć paliwa, oleje, a także inne zanieczyszczenia spływające z parkingów i dróg. Wówczas grozić nam będzie skażenie sieci hydrograficznej.

Adrian Zandberg zaznaczył, że nie potrzebujemy w Polsce więcej kredytów mieszkaniowych, ale więcej mieszkań. Liczenie na to, że praktykowana od dekad polityka dofinansowywania z publicznej kasy banków i deweloperów w końcu zadziała jest naiwne. Tylko budowa na szeroką skalę publicznych mieszkań czynszowych może sprawić, że Polaków będzie stać na własne mieszkanie, najem będzie tańszy, a ceny mieszkań na rynku komercyjnym spadną. Lewica chce przeznaczyć na ten cel 1% PKB.

Poseł Maciej Konieczny podsumował konferencję: – W najbliższy czwartek radni Chorzowa zadecydują kto tak naprawdę jest gospodarzem w tym mieście, mieszkańcy Chorzowa czy prywatny deweloper. Będziemy obecni na tej Radzie Miasta. Będziemy patrzeć władzom miasta na ręce.